W sobotę, 22 lutego, przed godziną 9 rano, mieszkańcy okolic Jeziora Lednickiego zgłosili, że na środku zamarzniętego akwenu znajduje się samochód.
Pojazd był częściowo zanurzony w wodzie, co skłoniło służby do szybkiej interwencji. Na miejsce przybył patrol policji oraz strażacy z łodziami, aby zbadać sytuację - podaje gniezno24.com.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po dotarciu na miejsce, służby ustaliły, że w samochodzie nikogo nie ma. Wspomniany portal podał, że kierowca "prawdopodobnie próbował pokonać zamarznięty akwen od strony plaży w Dziekanowicach w kierunku Rybitw".
Niestety, lód okazał się zbyt cienki po ostatnich odwilżach i załamał się pod pojazdem. Strażacy sprawdzili również pobliską wyspę, aby upewnić się, że nikogo tam nie ma.
Samochód w jeziorze. Służby podjęły działania
Zdarzenie w rozmowie z o2.pl potwierdziła asp. sztab. Anna Osińska, oficer prasowy KPP Gniezno.
Trwają czynności, na miejscu są strażacy i policjanci z Czerniejewa. Chcemy ustalić właściciela tego auta. Prace potrwają jeszcze przez jakiś czas - przekazała krótko.
Nieco później poinformowała za pośrednictwem TVN24, że właścicielem dacii jest 45-latek z Pobiedzisk. Na razie nie wiadomo, czy to on kierował autem.
W chwili wykonywania z nim czynności przez policjantów miał w organizmie 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Będziemy weryfikować, czy to on kierował dacią podczas zdarzenia - oznajmiła Osińska.
Na szczegółowe ustalenia odnośnie do tego zdarzenia trzeba więc jeszcze poczekać.
Mateusz Domański, dziennikarz o2.pl