Sytuacja w okolicach zbiornika Racibórz Dolny bywa bardzo dynamiczna, o czym boleśnie przekonała się m.in. trzyosobowa grupa "turystów", którzy w niedzielne popołudnie postanowili pozwiedzać zagrożone tereny i wjechali samochodem do czaszy zbiornika przeciwpowodziowego. Na ryzykowną wyprawę wybrało się dwóch mężczyzn w wieku 72 i 22 lat, a także - 65-letnia kobieta. W pewnym momencie okazało się, że woda odcięła im drogę i odebrała możliwość ucieczki.
Zgłoszenie dostaliśmy około godz. 17. Zbiornik zaczął po godzinie 4 nad ranem napełniać się wodą z Odry. Wjechali w miejscu, które było położone nieco wyżej i było jeszcze suche. W pewnym momencie poziom wody był już tak wysoki, że nie mogli wyjechać – mówi TVN24 starszy kapitan Sebastian Bauer z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śląskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechali autem do zbiornika Racibórz Dolny. Prosili o pomoc
Dwóch mężczyzn i kobieta wjechali do zbiornika w rejonie łowiska 60-1. Jednakże obiekt jest ogromny, a grupa nie wiedziała, gdzie się dokładnie znajduje, dlatego policjanci i strażacy użyli drona, żeby odnaleźć śmiałków. Urządzenie sprawdziło ponad 26 kilometrów kwadratowych powierzchni zbiornika.
Czytaj także: Porównał 1997 i 2024 rok. Film niesie się po sieci
Życie pasażerów samochodu udało się uratować. Strażacy ewakuowali grupę, używając katamaranu. Auto zostało natomiast na terenie zbiornika. Według TVN24, cała sytuacja dla grupy śmiałków zakończyła się jedynie pouczeniem.