- Ukraińska flaga już jest w Łymanie w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy; jeszcze trwają tam walki - powiedział w sobotni wieczór prezydent Wołodymyr Zełenski, tym samym potwierdzając kolejny sukces ukraińskiej kontrofensywy. W ostatnich dniach wojska konsekwentnie przejmowały tereny wokół miasta, odcinając Rosjanom możliwość ucieczki.
"Wkrótce będziemy martwi". Rosjanin zadzwonił do żony
Tymczasem do sieci wyciekło nagranie, na którym jeden z rosyjskich żołnierzy dzwoni do żony. Jest wyraźnie poddenerwowany, ma przyspieszony oddech. - Dlaczego tak ciężko oddychasz? - pada pytanie. - Jesteśmy okrążeni. Wkrótce będziemy martwi - odpowiada.
Kobieta zapytała małżonka, czy otrzymał rozkaz, aby pozostać na miejscu aż do śmierci. Ten nie zamierza kłamać. - Dzwonię, by się pożegnać - mówi rosyjski wojskowy. - Nie, nie, nie! - odpowiada płaczącym głosem Rosjanka. - Słyszysz mnie? Nie mów nikomu, ale mamy tu przerąbane - dodaje żołnierz.
W sobotę rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło wycofanie swoich sił z Łymanu w obwodzie donieckim. Swoją decyzję wytłumaczyło "ryzykiem okrążenia". Resort dowodzony przez Siergieja Szojgu przekazał, że żołnierze zostali przesunięci na "korzystniejsze pozycje".
Łyman to bardzo ważny węzeł kolejowy. Okupowane miasto było ważne dla Rosjan ze względu na logistykę. Jego odbicie może pozwolić siłom ukraińskim na atak zachodniej części obwodu ługańskiego, w tym na miasta Lisiczańsk i Siewierodonieck.
Odbicie przez siły ukraińskie z rąk wojsk rosyjskich miasta Łyman pozwala zacząć wyzwalanie obwodu ługańskiego - oświadczył gubernator tego regionu na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj.
Czytaj także: Mongolia podjęła decyzję. Chodzi o Rosjan
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.