Iwona Wieczorek ostatni raz widziana była w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Wówczas 19-letnia dziewczyna po grillowaniu na działce poszła ze znajomymi do jednego z sopockich klubów. Po wyjściu z dyskoteki wracała do domu w Gdańsku, jednak nigdy tam nie dotarła.
Ostatnie nagranie z monitoringu miejskiego ukazuje, że młoda kobieta sama przemierzała długą trasę. Ślad po niej urwał się około godziny 04:12 w okolicach wejścia na plażę o numerze 63. Przez blisko 13 lat poszukiwań nie udało się trafić na jakikolwiek ślad po niej.
Obecnie sprawą jej zaginięcia zajmują się policjanci z krakowskiego oddziału Archiwum X, który specjalizuje się w rozwiązywaniu spraw sprzed lat. Przez ostatnie lat powstawało wiele teorii na temat możliwych losów dziewczyny.
Czytaj więcej: Wraca sprawa Iwony Wieczorek. Powstał nowy serial
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powstał serial dokumentalny o Iwonie Wieczorek
30 czerwca br. na platformie streamingowej Viaplay pojawi się serial dokumentalny "Sprawa Iwony Wieczorek", który analizuje dowody i stawia ważne pytania w sprawie najgłośniejszego zaginięcia ostatnich 20 lat.
Wiadomo, że dokumencie pojawi się wątek Zatoki Sztuki, a także wywiad z matką dziewczyny, Krzysztofem Rutkowskim i policjantami, którzy byli zaangażowani w poszukiwania 19-latki.
Szczere wspomnienia matki Iwony Wieczorek
W wywiadzie matka Iwony przyznała między innymi, że rzadko miewa sny z córką, ale wiele z nich doskonale pamięta.
Ostatnio miałam taki fajny sen. Było to dosyć niedawno. Śniło mi się, że wracałam z pracy. Otwieram drzwi. Jak otworzyłam te drzwi, to widzę jasność. Taki bardzo, bardzo jasny płomień. I z pokoju wychodzi Iwona. Była cała ubrana na biało, była promienna, cała jakby taka błyszcząca. I ona patrzy na mnie, jest uśmiechnięta, radosna, promienna i przychodzi do mnie z rozłożonymi rękoma i mówi: "Mamo, jesteś". Ja ją przytuliłam, dałam jej buziaka i się obudziłam - wspomina na nagraniu.
Wyznała również, że czuje duży ból, kiedy obserwuje rówieśników Iwony, którzy spacerują ze swoimi dziećmi.
Z bólem serca czasami patrzę na Iwony rówieśników. Spacerują ze swoimi dziećmi i tak patrzę i oczom nie wierzę. Jest to piękny widok, ale dla mnie bardzo smutny - mówiła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.