Ten widok chwyta za serce. Wolontariusze z Wielkopolskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt pokazali zdjęcia psa, którego odebrano właścicielce. Diana jest skrajnie wychudzona i ma wystające żebra. To sama sierść i kości. A także oczy, które - mimo wszystko, z ufnością wpatrują się w człowieka.
Jak czytamy, właścicielka omal nie zagłodziła suczki. Diana była wycieńczona i nie miała siły, by wstać. Mimo to właścicielka trzymała sunię na łańcuchu. Gdy wolontariusze zjawili się na posesji, sądzili, że do łańcucha przymocowane są zwłoki zwierzęcia.
Chyba nigdy nie odebraliśmy psa w takim stanie. Walczymy o każde życie do końca. I nie potrafimy tego zrozumieć, że można tygodniami patrzeć, jak twój pies kona. I nie zrobić absolutnie nic. I zasypiać z przekonaniem, że jest się dobrym człowiekiem - czytamy w poście WIOZ na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trwa walka o życie Diany
Od kilku dni trwa walka o życie suczki. Wolontariusze poinformowali, że Diana pozostaje pod opieką kliniki weterynaryjnej, jest nawadniana i odżywiana. Rokowania są ostrożne.
Diana ma niedowład tylnych łapek, natomiast ma zachowane czucie głębokie i płytkie. Lekarze mówią: "dajmy jej czas - ona leżała parę tygodni na mrozie nie wstając" - relacjonują wolontariusze.
Okazało się też, że Diana ma ogromnego guza listwy mlecznej, ale z uwagi na stan psa operacja na razie nie wchodzi w grę.
Na szczęście Diana ma wolę walki. Kibicują jej poruszeni tą historią internauci. Przedstawiciele WIOZ zapewniają, że właścicielka odpowie za to, co zrobiła suczce.