Członkowie mafii w Neapolu zabronili kierowcom karetek używania sygnałów dźwiękowych. Syreny i migające światła za bardzo przypominają członkom mafii wozy policyjne.
W sobotę dwóch członków mafii zatrzymało karetkę i wyciągnęło kierowcę ze środka. Grozili mężczyźnie, że jeśli nie wyłączy sygnału, to go zabiją. Przerażony medyk wezwał policję, która bezpiecznie odeskortowała karetkę do szpitala.
Karetki przeszkadzają w handlu narkotyków
Podobne incydenty mają miejsce w Neapolu. Jak przekazuje The Times, Manuel Ruggiero, lekarz pogotowia ratunkowego założył grupę Nessuno Tocchi Ippocrate, która zajmuje się zwalczaniem przemocy wobec pracowników medycznych.
Nakazano nam już nie używać syren w niektórych dzielnicach, w tym w Sanità i Traiano, gdzie karetka włącza syrenę dopiero po opuszczeniu tych obszarów - stwierdził Manuel.
Dodał, że agresywne są także rodziny pacjentów. - Ta sama karetka, która uczestniczyła w incydencie w sobotę, została zatrzymana, a załoga poturbowana, gdy nie zdążyli uratować pacjenta z zatrzymaniem krążenia - oznajmił lekarz.
Mówi się, że mafia nie lubi karetek, ponieważ przeszkadzają handlarzom narkotyków, którzy mylą ambulanse z wozami policyjnymi. W ciągu ostatnich trzech lat Neapol odnotował 300 napadów na medyków. Lokalny poseł Alessandro Amitrano wezwał rząd do walki z Camorrą, czyli neapolitańską mafią, jednak jego działania są bezskuteczne.