Generał Jarosław Kraszewski, były dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN udzielił wywiadu serwisowi "Strefa Biznesu". Już w pierwszym pytaniu został zapytany o to, czy między Rosją i NATO może dojść do konfliktu zbrojnego. - Uważam, że wojny nie będzie - stwierdził Kraszewski.
Generał dodał, że widzi tylko jeden scenariusz, w którym Rosja decyduje się na uderzenie. Chodzi o wygraną Donalda Trumpa w najbliższych wyborach prezydenckich i wyprowadzenie Stanów Zjednoczonych z NATO. - To mało realistyczne - przyznał jednak Kraszewski pytany o taką możliwość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Generał odniósł się także do hipotezy, wedle której Ukraina przegra trwającą wojnę. Czy wówczas Putin jego zdaniem także nie będzie dążył do konfrontacji z Zachodem? - Na pewno Rosja będzie podgryzać Europę. Putin traci możliwość oddziaływania na nią przez szantaż energetyczny, więc należy się liczyć z kontynuowaniem wojny hybrydowej na różnych polach - powiedział Kraszewski dodając, że skoro Rosja niezbyt dobrze radzi sobie w Ukrainie, to nie rzuci się do walki z sojuszem stworzonym z 30 państw.
Gen. Kraszewski o obowiązkowym poborze
Generał Kraszewski nie wykluczył jednak, że Rosja może starać się uderzać w Polskę stosując hybrydowe metody - naruszania granicy, siania terroru, uderzeń rakietowych na strategiczne cele. - Chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Mamy nieobliczalnego sąsiada w bezpośrednim otoczeniu - nie możemy tego lekceważyć! - stwierdził Kraszewski.
Po pierwsze, trzeba uruchomić dobrowolny pobór. Ci co chcą iść, niech idą, niech się szkolą. Takie inicjatywy, jak dobrowolna służba czy nawet kiedyś Narodowe Siły Rezerwowe, pozwalają na przekazanie elementarnej wiedzy - Po pierwsze, trzeba uruchomić dobrowolny pobór. Ci co chcą iść, niech idą, niech się szkolą. Takie inicjatywy, jak dobrowolna służba czy nawet kiedyś Narodowe Siły Rezerwowe, pozwalają na przekazanie elementarnej wiedzy - stwierdził Kraszewski.
Były dowódca uważa, że Polska nie zostanie bezpośrednio zaatakowana przez armię Putina, bowiem nigdy nie była w granicach Związku Radzieckiego. Zdaniem generała celem Rosji mogą być państwa bałtyckie pod warunkiem, że Rosja wygra wojnę w Ukrainie.
Czytaj również: Znaleźli kryjówkę wroga. Rosja straciła miliony dolarów