Bariera 100 lat zawsze działa na wyobraźnię, a przekroczenie jej budzi zainteresowanie. Ten przypadek jest jednak o tyle specjalny, że chociaż Pani Kazimierze Siwoń z Wrocławia jej bliscy zaśpiewali właśnie "Dwieście, trzysta, i czterysta, niechaj żyje nam!", to ona sama nadal pozostaje dość aktywna, uczestnicząc nieprzerwanie od 60 lat w akcjach organizacji Caritas.
Pani Kazimiera, jak informuje Caritas, zaczęła swoją działalność charytatywną już w latach 60. Jest absolwentką ekonomii, a swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystywała niosąc pomoc. Pracowała bowiem na rzecz porzuconych dzieci. W jej przypadku można mówić o dziesięcioleciach pracy dla innych, bowiem aktywne uczestnictwo w Caritas zakończyła w wieku 90 lat.
Nie oznacza to jednak, że Pani Kazimiera odeszła wtedy na zasłużoną emeryturę. Nadal brała udział w akcjach i wydarzeniach, które organizowane były przy parafii pw. Najświętszego Imienia Jezus we Wrocławiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Materiał przedwojenny". Piękny jubileusz Pani Kazimiery uczczony przez Caritas
- Dzisiaj czułam się wytwornie, wspaniale. Nic nie wiedziałam, jechałam w nieznane. Niespodzianka się udała. Jak 100 lat mam, to czuję się świetnie — przyznała z uśmiechem na pani Kazimiera.
Czytaj również: Okno życia. Zawył alarm. Siostry przybiegły natychmiast
100 lat to naprawdę piękny wiek, a biorąc pod uwagę klip zamieszczony przez Caritas Polska, można bez wątpliwości stwierdzić, że jubilatka trzyma się w naprawdę dobrej kondycji.
- Mama zawsze mówiła, że ona to jest materiał przedwojenny. Ja po prostu myślę, że mama ma tutaj misję specjalną do spełnienia, dlatego tak długo żyje - mówiła pani Renata, córka wolontariuszki.
Poza przyjęciem-niespodzianką i pięknym tortem, Pani Kazimiera otrzymała również złoty medal z napisem "Deus caritas est", co znaczy "Bóg jest miłością". Pochwaliła się również swoją legitymacją członkini Parafialnego Zespołu Caritas.