To jedna z tych historii, o których wolontariuszki Ola i Renata, które kwestowały na rzecz WOŚP wraz ze swoimi psimi przyjaciółmi, będą pamiętały długo.
Do jednej z dziewczyn stojącej z puszką WOŚP i golden retriverem podszedł mężczyzna z walizką pieniędzy i poprosił ją o rozmowę na stronie. W to, co wydarzyło się potem, aż trudno uwierzyć.
Podszedł do mnie starszy pan, poprosił o dyskrecję i że chce porozmawiać na uboczu - relacjonowała rozemocjonowana wolontariuszka w rozmowie z dziennikarzami lokalnego portalu Krakow.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazało się, że mężczyzna ma do oddania pokaźną sumę i nie chce robić tego na forum. - Później jak zaczęliśmy wkładać pieniądze do puszki, okazało się, że się tam nie zmieszczą, więc mąż pobiegł po najbliższych zaprzyjaźnionych wolontariuszy - opowiada jedna z wolontariuszek..
Jakie to uczucie trzymać taką sumę pieniędzy? Obie kobiety zgodnie przyznają, że cała sytuacja to było "coś niesamowitego".
- Nawet nie wiedziałam co powiedzieć - druga z wolontariuszek nie kryje emocji, a Renata dodaje, że darczyńca wrzucone do puszki pieniądze odkładał przez ostatnie trzy lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci spekulowali, że tajemniczym darczyńcą jest znany z podobnych akcji youtuber Budda. Ich podejrzenia okazały się słuszne, a mężczyzna ujawnił się w kilka godzin po akcji na swoim kanale Youtube.
To nie pierwsza tego typu akcja youtubera. w Poprzednich latach Budda dał na WOŚP 70 tysięcy złotych. - Masz wielkie serce, Kamil - piszą zachwyceni komentujący.