Kiedy lekarze postawili diagnozę o konieczności przeszczepu, 64-letni Patrick Mertens nie zawracał sobie głowy proszeniem o pomoc pracujących w szkole nauczycieli. Był przekonany, że szkoła zrobiła już wystarczająco dużo, organizując dla niego zbiórkę pieniędzy na zabieg dializy nerek. Córka Mertensa zamieściła jednak na Facebooku apel, w którym poinformowała że poszukuje dawcy narządu dla ojca.
Czytaj także: Nie słuchali władz i nie uciekli. Liczba zwierząt, które ocalili, wbija w fotel
Wielkie serce nauczycielki. Postanowiła zostać dawczynią
Kiedy ogłoszenie w mediach społecznościowych przeczytała 39-letnia nauczycielka klas trzecich Erin Durga, od razu wiedziała, że chce pomóc. Po wykonaniu wstępnych badań stwierdzono, że kobieta może zostać dawczynią. Nauczycielka nie zastanawiała się ani przez moment.
Patrick Mertens wraz żoną Lyndą byli pod ogromnym wrażeniem. Podkreślili, że ta decyzja bardzo wiele dla nich znaczy. Dodali także, że ofiarność nauczycielki była bardzo ich zaskoczyła.
Kto by oczekiwał, że nauczyciel odda nerkę woźnemu? – zapytała Lynda.
Nauczycielka zaprzyjaźniła się z woźnym. Postanowiła mu pomóc
Kiedy Erin Durga była dzieckiem, otrzymała radę od swojego ojca, który przez ponad 30 lat był dyrektorem w jednym z zespołów szkół. Ojciec Erin powiedział jej, że pierwszymi ludźmi z którymi powinna się zaprzyjaźnić w szkole, są jej woźni i inni pracownicy fizyczni. Erin wzięła sobie ojcowską radę do serca.
Erin Durga i Patrick Mertens spotkali się po raz pierwszy w szkole w 2011 roku. Każdego wieczoru, kiedy Erin kończyła pracę, mężczyzna sprzątał jej klasę po wykonaniu innych swoich obowiązków, do których należało także zamiatanie stołówki i uzupełnianie w toaletach papieru toaletowego. Po około miesiącu, spotkania Erin i Patricka zamieniły się w długie rozmowy na temat ich dzieci.
U woźnego zdiagnozowano niewydolność nerek. Musiał szybko znaleźć dawcę
Patrick Mertens po raz pierwszy zdał sobie sprawę ze swoich problemów zdrowotnych w lutym 2018 roku, kiedy obudził się w środku nocy z potwornym bólem. Podczas wizyty na izbie przyjęć dowiedział się, że jego nerki zawodzą. Lekarz powiedział mu, że potrzebuje nowej nerki, a znalezienie narządu do przeszczepu zajmie prawdopodobnie od 3 do 10 lat.
Oglądanie, jak ukochana osoba przez to przechodzi, jest bardzo bolesne. Nie może robić rzeczy, które kiedyś robiła – wspomina żona mężczyzny.
Lyndzie Mertens powiedziano, że jej mąż prawdopodobnie umrze, jeśli w ciągu 5 lat nie dostanie nowej nerki. Małżeństwo było załamane. Mertensowie postanowili się jednak nie poddawać i cały czas szukać dawcy.
Kiedy w mediach społecznościowych pojawiło się ogłoszenie, Erin Durga natychmiast postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Mimo tego, że wizyty w szpitalach były ograniczone z powodu pandemii koronawirusa, sama określiła swoją grupę krwi. Przeprowadziła też niezbędne wstępne badania.
Nauczycielka oddała mu swoją nerkę. "Dostałem nowe życie"
Operację przeprowadzono 3 lipca w centrum medycznym M Health Review szpitala uniwersyteckiego w Minnesocie. Przed przeszczepem, Erin nalegała na rozmowę z Patrickiem. Lekarze początkowo nie chcieli się na to zgodzić, ale w końcu ulegli prośbom.
Erin Durga powiedziała woźnemu, że operacja na pewno zakończy się sukcesem. Dokładnie tak się stało. Kiedy rozmawiali ponownie już po zabiegu, Patrick nie mógł przestać nazywać Erin aniołem.
Powiedziałem jej, że kiedy obudziłem się po operacji, czułem się jak nigdy wcześniej. Dostałem nowe życie – wspomina mężczyzna.
Obejrzyj także: Pierwszy samodzielny oddech po roku. Poruszające nagranie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.