To nie były zwykłe obrady Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Politycy głosowali nad poprawkami do projektu noweli ustawy autorstwa PiS o ochronie zwierząt. Zmiany dotyczyły między innymi zapisów ograniczających ubój rytualny. Jednak jednym z najbardziej zapamiętanych momentów obrad była wypowiedź zirytowanego wiceprzewodniczącego Kazimierza Gwiazdowskiego.
Do komicznej sytuacji doszło pod koniec jednej z przerw. Wiceprzewodniczący poprosił członków komisji o zajęcie swoich miejsc. Niestety nikt nie zareagował na jego słowa, co mogło wynikać z głośnych rozmów toczących się w przerwie. Zrezygnowany polityk nie wiedząc, że ma włączony mikrofon powiedział "K***a, nikt się nie słucha". Nagranie obiegło internet po tym, jak uwagę na wpadkę zwrócił poseł Joński.
Posiedzenie komisji trwało 11 godzin. Nie usprawiedliwia to jednak wpadki polityka, gdyż ta wydarzyła się godzinę po rozpoczęciu obrad. Sprawozdanie z posiedzenia ma być przedstawione jeszcze dziś.