Żarty z polityków, czasem nawet te powtórzone po stokroć bawią do łez. I nawet gdy zamienią się w tzw. "suchar", a nazwisko i twarz danego polityka z ław sejmowych stopniowo przechodzi do memosfery nie przestają nas śmieszyć.
Taki los spotkał Jacka Sasina, byłego już wiceprezesa Rady Ministrów. Jego 70 milionów złotych wydanych na wybory, które się nie odbyły przez długi czas były źródłem niewybrednych żartów i memów.
Żart ten wykorzystała nawet w swojej reklamie jedna z firm kurierskich, a 70 milionów żartobliwie nazywano nową jednostką miary czyli "jednym sasinem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oprócz kontrowersyjnych wyborów kopertowych, Jacek Sasin pamiętany jest także jako jeden z obrońców, obok premiera Morawieckiego, kopalni Turów, której sprawa poróżniła Polskę z Unia Europejską, a w konsekwencji wstrzymała dopływ do polski pieniędzy z unijnej kasy.
I to właśnie do tej sytuacji postanowił odwołać się Marek Belka. Nawiązując do zamieszania i fatalnej sytuacji pogodowej oraz organizacyjnej w Cancun, w Meksyku gdzie rozgrywa się Impreza WTA Finals, w której miała wziąć udział Iga Świątek napisał:
'Jestem w drodze do #Cancun. Mam dobre informacje'. Zbyt podobne by spać spokojnie - napisał Belka.
Czujni obserwatorzy sceny politycznej od razu skojarzyli ten wpis z twittem Jacka Sasina, którym w podobnym tonie próbował uspokajać opinię publiczna mimo widma katastrofy wizerunkowej jaka czekała polską politykę po jego wizycie w Turowie w 2021 roku.
Wtedy Jacek Sasin napisał bliźniaczo podobny post:
Czytaj także: To koniec! Jacek Sasin przekazał decyzję
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.