Smutne wieści przekazał portal tvn24.pl. Dyrektor pionu techniki operacyjnej CBA zmarł 17 stycznia. Informacja została potwierdzona przez kilka niezależnych od siebie źródeł. Wśród nich były osoby z bliskiego otoczenia zmarłego - zarówno jego rodzina, jak i współpracownicy z czasów służby.
Zmarł w poniedziałek, chodzi o kwestie zdrowotne. Nie mamy pełnych informacji, bo rodzina nie chce się komunikować z aktualnym kierownictwem CBA – powiedział portalowi tvn24.pl funkcjonariusz, prosząc o zachowanie anonimowości.
Zmarły pełnił w CBA bardzo ważną rolę. Kierował biurem techniki operacyjnej CBA, gdy jesienią 2017 roku został kupiony system Pegasus. Dyrektor odpowiadał za wprowadzenie, testy oraz nadzorował jego funkcjonowanie przez trzy lata.
Odpowiadał za testy systemu, za jego uruchomienie i następnie przez trzy lata nadzorował to, w jaki sposób był on wykorzystywany w codziennej służbie – stwierdził jeden z rozmówców tvn24.pl.
Zmarły kierował pionem techniki operacyjnej od dnia jej powstania. Był wśród pierwszych funkcjonariuszy, których Mariusz Kamiński ściągnął do tworzenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego w 2006 roku. Były minister spraw wewnętrznych i poseł opozycji Marek Biernacki stwierdził w rozmowie z tvn24.pl, że dyrektor mógł być jednym z kluczowych świadków, który stanąłby przed komisją śledczą w sprawie Pegasusa.
To mógł być jeden z kluczowych świadków, którzy powinni stanąć przed komisją śledczą, gdy już ona powstanie. Sama komisja nadzwyczajna, która już działa w Senacie, nie ma instrumentów prawnych, by skutecznie wezwać na swoje posiedzenia funkcjonariuszy - ocenił w rozmowie z tvn24.pl były minister spraw wewnętrznych i poseł opozycji Marek Biernacki.
Jak ustalił portal Wirtualna Polska, były funkcjonariusz CBA zmarł na COVID-19.