Gdy Anna Malygon wyjeżdżała z Ukrainy na studia do Toronto w Kanadzie, nie miała pojęcia, że nie będzie mogła już tutaj spokojnie wrócić. Nawet przez myśl jej nie przeszło, że Rosja przeprowadzi pełnoskalową inwazję na jej kraj. Jednak rzeczywistość okazała się brutalna.
Czytaj więcej: Widziałeś coś takiego na drzewie? To zła wiadomość
Wróciła z zagranicy. Odwiedziła swoje mieszkanie w Ukrainie
Teraz - po roku od wybuchu wojny i 18 miesiącach nieobecności nastolatki w Ukrainie - młoda kobieta zdecydowała się odwiedzić apartament, w którym niegdyś mieszkała wraz z rodziną.
Jak informuje "The Independent", pierwszym pozytywnym szokiem dla nastolatki był fakt, że jej blok nadal stoi i ma się całkiem dobrze, pomimo toczących się walk. Jadąc przez Ukrainę, dziewczyna nie mogła rozpoznać większości widoków. Obserwowała swoje ulubione obiekty, m.in. centrum handlowe, kawiarnię, starą szkołę i salon piękności, które zostały niemal całkowicie zrównane z ziemią przez rosyjskich najeźdźców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Anna zdecydowała się wejść na piętro, do swojego dawnego mieszkania. - To było bolesne - wyznała. Przed oczami przeszły jej wtedy wszystkie wspaniałe chwile, jakie spędziła w tym miejscu. Chciała się jednak z tym zmierzyć.
Rodzina nastolatki uciekła z apartamentu w popłochu 24 lutego 2022 roku, zaraz po tym, jak zaczęły spadać pierwsze bomby. Co zastała studentka w opuszczonym mieszkaniu? Ten widok doprowadził ją do łez. Uzmysłowiła sobie, jak szybko musieli ewakuować się jej bliscy.
Telefon ładował się przez rok. Rodzina uciekła z mieszkania
Zobaczyła w apartamencie spleśniałe, brudne naczynia w zlewie, nieposłane łóżka, niewyprane ubrania przed pralką, niedokończone ciasto, kawę i telefon, który pozostawał przez cały rok podłączony do prądu.
Moje mieszkanie było brudne, zimne i naprawdę śmierdzące. Wszędzie znajdowała się pleśń, a w lodówce jedzenie, które straciło ważność rok temu. Owoce były zjadane przez robale - powiedziała nastolatka dla needtoknow.online.
Anna nagrała krótki filmik z mieszkania, który zamieściła na swoim koncie na TikToku. Wykonała też wiele zdjęć przy okazji tej wizyty. Ludzie nie kryli poruszenia. Chętnie komentowali wideo i wyrażali współczucie.
Trudno to przetworzyć - pisała jedna osoba.
Naprawdę minął już rok, odkąd to się zaczęło - komentowała inna obserwatorka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.