Kilkudziesięciu rumuńskich grzybiarzy koczuje na jednym z leśnych parkingów na Podkarpaciu. Za dnia zbierają w okolicy grzyby. Wieczorem sortują je i pakują do samochodów.
Grzybiarska mafia. Najeżdżają tłumnie nasze lasy
„Grzybiarska mafia” rok temu najechała Małopolskę oraz województwo świętokrzyskie. Teraz pojawiła się również na Podkarpaciu. Leśnictwa Szychty, Bieszczady, Moszczaniec i Rudawka przeżywają oblężenie zagranicznych grzybiarzy.
To właśnie w tych lasach trwa obecnie wysyp rydzów. Smakowity gatunek grzyba ewidentnie przypadł do gustu Rumunom. Wycinają go na potęgę.
Czytaj także: Dobrze, że ich nie zjadł. Przerażające grzybobranie
Czujki dają znać, że w polskich lasach pojawiły się grzyby. "To zorganizowana akcja!"
Rumuńscy zbieracze odpoczywają, śpiąc przy rozpalonych ogniskach. Okupują także wiaty na leśnych parkingach. Po wyzbieraniu grzybów przenoszą się w inne miejsce – stwierdził jeden ze świadków, który napotkał grupę rumuńskich grzybiarzy.
Rydze i inne polskie grzyby mają wyjeżdżać z Polski na Słowację przez przejście w Barwinku. Dalej jednak trop się urywa. Mafia grzybiarska prawdopodobnie kieruje się do rodzimej Rumunii.
Wysyp rydzów trwa od kilku dni. Skąd Rumuni o tym wiedzieli? Moim zdaniem nasze lasy wcześniej odwiedzają czujki, które dają sygnał w Rumunii, że grzyby są i wtedy przyjeżdża cała gromada. To zorganizowana akcja! – dodaje świadek.
Rumuńscy grzybiarze powrócili. Nie można się z nimi porozumieć
Polscy leśnicy informują, że doszło już do pierwszych interwencji służb porządkowych. Jan Kułak z rymanowskiego nadleśnictwa podkreślił, że z rumuńskimi grzybiarzami nie można się porozumieć po angielsku. Leśnicy przygotowali i rozdali im więc ulotki w języku rumuńskim, informujące o obowiązku zachowania porządku i zakazie śmiecenia w lasach.
W Rumunii nie ma zakazu wjazdu samochodem do lasu, dlatego grzybiarze zachowują się podobnie u nas. Kiedy jeden z samochodów wjechał do lasu, ekipa zbieraczy została ukarana mandatem przez wezwany przez nas patrol policji. Poinformowaliśmy o tym zjawisku Straż Graniczną oraz sanepid – powiedział Kułak.
Wywożą grzyby ciężarówkami. Nie mają pozwolenia
Leśnicy opuścili szlabany przy wjazdach do lasów. Chodzi o ograniczenie wjazdu samochodami i ciężarówkami. Leśnicy podkreślają, że choć obcokrajowcy mogą zbierać grzyby w Polsce bez zezwolenia, to zbiory na tak dużą skalę nie są dozwolone.
Według polskich przepisów grzybobranie nie jest w żaden sposób limitowane. Ma to jednak zastosowanie wyłącznie w przypadku, gdy na grzybobranie wybierają się amatorzy i hobbyści. Według Lasów Państwowych akcja rumuńskich grzybiarzy nosi cechy zorganizowanego zbioru runa leśnego, a to wymaga już zgody leśników.
Szturm zagranicznych grzybiarzy. Zaczęło się rok temu
Szturm zagranicznych grzybiarzy na polskie lasy miał miejsce już rok temu. Wtedy zbierali oni prawdziwki. Grupy obcokrajowców wyposażonych w scyzoryki nazwano wówczas mafią grzybiarską.
Zorganizowane grupy obcokrajowców wywołują popłoch wśród polskich grzybiarzy. Pojawiają się złe emocje i nieporozumienia na tle pierwszeństwa do grzybów. W woj. świętokrzyskim Rumunów oskarżano o napadanie na polskich grzybiarzy i rabowanie koszyków. Policja jednak stanowczo zaprzeczyła, by takie zdarzenia miały miejsce.
Polskie grzyby dla Polaków. Interwencja poselska
Posłanka PiS Krystyna Wróblewska postanowiła interweniować w sprawie szturmujących polskie lasy grzybiarzy z zagranicy. Zaproponowała ograniczenia dla grzybiarzy-cudzoziemnców. Wróblewska podkreśliła, że nie może być tak, że ktoś wywozi z Polski duże ilości grzybów.
W pierwszej kolejności to Polacy powinni czerpać zyski z naszego dobra narodowego, jakim są grzyby. To my płacimy podatki, utrzymujemy lasy, dbamy o nie. Dlatego trzeba zacząć coś robić już dziś, by chronić grzyby w przyszłości – stwierdziła posłanka w rozmowie z Wirtualną Polską.
Obejrzyj także: Grzybobranie może cię słono kosztować
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.