Jeden z wrocławskich patroli został wezwany do nietypowej akcji. Pewien mężczyzna ugrzązł w błocie i nie mógł się z niego wydostać. Pozornie niegroźna sytuacja okazała się walką o życie. Mężczyzna ugrzązł tak, że na powierzchni pozostały jedynie ręce i głowa. Był wymarźnięty i opadał z sił.
Zdarzenie miało miejsce na ulicy Odrzańskiej. Nie bez powodu jej część była ogrodzona. Mężczyzna wpadł do dołu na terenie jednej z budów. Dziura okazała się większa, niż się spodziewał. Z każdym ruchem zapadał się w błoto coraz niżej.
Funkcjonariusz zanim podjął się akcji ratunkowej, sam musiał znaleźć bezpieczny grunt, by samemu nie zapaść w błoto za głęboko. Wyciąganie mężczyzny trwało kilkanaście minut. Walka nie była łatwa.
Na miejsce przyjechali ratownicy medyczni. Mężczyzna był wycieńczony z zmarźnięty. Na szczęście nie stało się mu nic poważnego i jeszcze tego samego wieczora wrócił do domu.