Heller w 1985 roku był małym chłopcem i miał ciekawe pomysły. Napisał list i skończył go słowami "ktokolwiek to znajdzie, zadzwoń lub napisz do mnie". Zostawił swój adres i numer telefonu. Następnie zapakował kartkę z wiadomością do butelki i wrzucił do Atlantyku w pobliżu plaży Vero.
List w butelce znalazły Katie i Annie
Po niedawnym huraganie Nicola butelka z kartką została wyrzucona na brzeg przy plaży w Sebastian na Florydzie. Była w stanie nienaruszonym. Znalazły ją Katie i Annie Carrmax. Kobiety zdecydowały się dotrzeć do nadawcy. Ku ich zaskoczeniu udało się to bardzo szybko dzięki sieci. Adres zamieszkania Hallera zdążył się zdezaktualizować przez lata.
Heller otrzymał niezwykłą wiadomość podczas lunchu. Zorientował się, że dzwoni do niego nieznajomy numer z Florydy, a więc nie odebrał. Na szczęście kobiety nagrały się na automatyczną sekretarkę. Wiadomość głosowa od razu zwróciła jego uwagę. Skontaktowali się telefonicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak tylko ją zobaczyłem, przypomniałem sobie, że napisałem list - wspomina cytowany przez mirror.co.uk.
- Troy nie mógł uwierzyć, że naprawdę znaleźliśmy tę butelkę! Był zdumiony i wdzięczny, że próbowaliśmy go znaleźć - napisały na Facebooku szczęśliwe kobiety. Dodały, że 37 lat temu mężczyzna odwiedził swoich dziadków w czasie ferii wiosennych.
Katie i Annie wysłały mu jego list oraz wiadomość od siebie. W podziękowaniach mężczyzna oprawił wszystko w ozdobną ramkę, zrobił zdjęcia i odesłał do kobiet. Pod postem, który udostępniły na Facebooku aż roi się od miłych komentarzy internautów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.