Przerażające nagrania z Pakistanu oburzyły ludzi na całym świecie. Wściekły tłum pod przewodnictwem radykalnych muzułmańskich duchowych i lokalnych polityków zaatakował hinduistyczną świątynię w wiosce Teri w dystrykcie Karak.
Wściekły tłum podpalił stuletnią świątynię. Przerażające sceny
Na nagraniach widać dziesiątki osób rzucających w ściany sanktuarium koktajlami Mołotowa. Część tłumu weszła też na dach budynku. Ogień strawił większość świątyni, napastnikom udało się też zburzyć kilka ścian. Tłum miał też zaatakować dom budowany w sąsiedztwie świątyni. Na szczęście nikt nie został ranny w wyniku tego incydentu.
Tłumowi przewodzili duchowni i członkowie partii islamistycznej. Kilka dni wcześniej mieli zgłosić władzom zamiar zorganizowania pokojowego protestu pod hinduistyczną świątynią. Powodem była zgoda lokalnych władz na remont budynku. Wśród muzułmańskich mieszkańców wioski rozeszła się plotka o rzekomych planach rozbudowy świątyni, która została już raz zrównana z ziemią w 1997 roku.
Zdecydowanie potępiam spalenie hinduskiej świątyni przez tłum w Karak, Khyber Pukhtunkhwa. Rząd KP musi dopilnować, by winni stanęli przed sądem. Jako rząd mamy obowiązek zapewnić bezpieczeństwo wszystkim naszym obywatelom i ich miejscom kultu – oświadczyła Shireen Mazari, pakistańska minister praw człowieka.
Wściekły tłum podpalił stuletnią świątynię. Zatrzymano 30 osób
Wśród zatrzymanych mają być liderzy lokalnej partii islamistycznej. Premier prowincji Khyber Pakhtunkhwa zapowiedział w piątek natychmiastową odbudowę zniszczonej świątyni. Obiecał też, że jego rząd będzie chronił obywateli wszystkich wyznań. Atak na świątynię potępił pakistański sąd najwyższy, który wyznaczył pierwszą rozprawę w tej sprawie na 4 stycznia – informuje gazeta "Indian Express".