Skandaliczne doniesienia przekazuje RMF FM. Okazuje się, że grupa mężczyzn przybyła do Mińska z Jordanii. Po wylądowaniu na terenie Białorusi mieli być przetransportowani taksówkami na granicę z Polską.
Właśnie w czasie tej podróży Syryjczycy mieli być wielokrotnie zatrzymywani. Mężczyźni twierdzą, że białoruscy strażnicy okradli ich i pobili.
Później zdołali dotrzeć do Ożarowa Mazowieckiego. Pomógł im kierowca ukraińskiego pochodzenia. Po przybyciu do Polski grupa mężczyzn została zatrzymana. Ten, któremu złamano szczękę, trafił natomiast do szpitala.
Czytaj także: On zastąpi Władimira Putina? Zdjęcia podsyciły plotki
Grzywna i zarzut
Reszta mężczyzn dobrowolnie poddała się karze. Kierowca, który ich przewiózł, usłyszał natomiast zarzuty udziału w organizowaniu nielegalnego przekroczenia do granicy. Trafił do aresztu.
Przypomnijmy, że od 2 września przy granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Nieoficjalnie mówi się o tym, że ma być przedłużony.