Zaginięcie Iwony Wieczorek nastąpiło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Właśnie wówczas 19-latka wyszła ze znajomymi do klubu Dream Club w Sopocie. Do domu wracała w pojedynkę. Niestety, po drodze stało się coś, co sprawiło, że nigdy nie dotarła do celu.
O godz. 3:07 kamera zarejestrowała skręcającą w promenadę Iwonę Wieczorek. Po drodze dzwoniła do znajomych, z którymi była na imprezie. Po 4:00 jej telefon był już nieaktywny. Po raz ostatni nagrała ją kamera przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Właśnie tam ślad po Wieczorek się urywa.
Czytaj także: Nieprawdopodobny trop w sprawie Iwony Wieczorek
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaginięcie 19-latki mocno dotknęło jej matkę Iwonę Kindę-Wieczorek. Kobieta rozpacza do dziś. Nie ukrywa, że ponowne zobaczenie córki byłoby dla niej niezwykle szczęśliwym momentem.
Zobacz koniecznie: Wraca sprawa Iwony Wieczorek. Powstał nowy serial
Jakbym ją teraz zobaczyła, to nie wiem, co bym powiedziała. Byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie, że moje dziecko żyje, jest całe, że mogę zdjąć żałobę, którą cały czas mam w duszy i po prostu cieszyć się, że ona jest - powiedziała w filmie "Dzieciństwo Iwony Wieczorek".
Jednocześnie wyznała, co byłoby dla niej najistotniejsze. - Dopiero później byśmy rozmawiały o tym, co się stało. Dla mnie najważniejsze byłoby, żeby ją wziąć i przytulić - dodała i podzieliła się wstrząsającym doświadczeniem...
To trwało cztery czy pięć lat. Wtedy łudziłam się, że Iwona jeszcze żyje i się znajdzie. Przez te moje modlitwy wszystkie dostałam znak. Ona przyszła do mnie we śnie i powiedziała: "Mamo, ty już nie płacz, bo ja nigdy do was nie wrócę, ja jestem daleko i już nigdy nie wrócę" - podkreśliła w filmie.
Iwona Wieczorek wyruszyła do Hiszpanii?!
W ostatnich dniach w mediach znów zrobiło się głośno o zaginięciu Iwony Wieczorek. Wszystko za sprawą zaskakującego tropu o wyjeździe do Hiszpanii. Mówiła o tym między innymi matka zaginionej. Jednocześnie nie ukrywała, że ma wielki żal do policjantów.
Iwona czekała na informację o przyjęciu na studia. Z siostrą miały już wykupioną atrakcyjną zagraniczną wycieczkę. Jestem pewna, że została porwana. Nie znaleziono nic dlatego, że sopocka policja nie kwapiła się do poszukiwań mojej córki. Stracono tydzień, który pozwolił sprawcy na dokładne zatarcie śladów - grzmiała, cytowana w książce Janusza Szostaka nt. zaginięcia Wieczorek.
Niedawno oskarżony Paweł P. też sugerował, iż mogła uciec do Hiszpanii. Mężczyzna wręcz prosił, by funkcjonariusze dali mu spokój i pochylili się nad tą teorią.
Czytaj także: Nieprawdopodobny trop w sprawie Iwony Wieczorek
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.