Traumatycznymi przeżyciami Nikki Bella podzieliła się w nowym pamiętniku "Incomparable", który pisze razem z siostrą bliźniaczką Brie. Była wrestlerka napisała, że gdy miała 15 lat, została zgwałcona przez kolegę z liceum, który udawał jej przyjaciela.
Po kilku miesiącach znów stała się ofiarą gwałtu. Jak podaje "The Sun", wówczas zgwałcił ją mężczyzna w wieku studenckim. Wcześniej została przez niego odurzona.
Zobacz także: "Byłam arabską stewardessą". Polka nie była jedyną wykorzystywaną kobietą
Gdy dzieje się coś takiego, zyskujesz świadomość, że ofiary mogą czuć się winne. Tak łatwo jest odczuwać wstyd zamiast gniewu, tak łatwo poczuć, że mogłaś to powstrzymać - stwierdziła Bella, cytowana przez magazyn "People".
Czytaj także:
- Zaginięcie matki z 1,5-rocznym dzieckiem. Policja rozpoczęła poszukiwania
- Zbigniew Stonoga zatrzymany. Trafił do aresztu
Nikki Bella długo obwiniała siebie
Była wrestlerka uważała, że to ona była wszystkiemu winna. - Poczułam się zawstydzona, obwiniałam siebie. Chciałam te wszystkie wydarzenia zatrzymać w tajemnicy. Straciłam pewność siebie i przestałam się szanować - wspomina.
Nawiązywałam kolejne relacje i pozwalałam swoim partnerom, by mnie nie szanowali. Uważałam, że na to zasłużyłam - przekazała.
Później Nikki Bella zaczęła uczęszczać na terapię. Specjalne zajęcia pozwoliły jej odbudować się pod kątem psychicznym i zacząć normalne życie. W trakcie wstrząsających wyznań uczuliła wszystkie kobiety, by miały do siebie szacunek i nie pozwalały się krzywdzić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.