Przebieg wypadku w Komarówce Podlaskiej opisał aspirant Piotr Mucha, rzecznik Policji Lubelskiej. Jak poinformował, zdarzenie miało miejsce kilka minut po godzinie 12 na ulicy Glinki.
Wypadek w Komarówce Podlaskiej. Jak doszło do dachowania?
Za kierownicą auta marki Volkswagen Polo siedział 69-letni mieszkaniec gminy Komarówka Podlaska. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy policji wynika, że stracił panowanie nad pojazdem na śliskiej nawierzchni łuku drogi.
Przeczytaj także: Tylko "zwrócił im uwagę". Został brutalnie pobity przez nastolatków
Gdy 69-latek utracił panowanie nad kierownicą, auto zjechało na przeciwległy pas ruchu, a stamtąd – do rowu. Wówczas miało miejsce dachowanie.
Przeczytaj także: Chciał powstrzymać prace drogowe. Szokujące, co zrobił
W chwili wypadku w pojeździe znajdował się nie tylko 69-latek, lecz także jego 61-letnia żona. Zarówno kierowca, jak i pasażerka odnieśli poważne obrażenia – kobieta została przetransportowana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jeszcze na miejscu wypadku 69-latek został przebadany na obecność alkoholu we krwi. Test wykonany przez funkcjonariuszy policji potwierdził, że w chwili zdarzenia senior był trzeźwy.
Przeczytaj także: Zasnął podczas randki. Gdy się obudził, przeżył szok
W związku ze zdarzeniem rzecznik Policji Lubelskiej wystosował do kierowców specjalny apel. Zalecił, aby przestrzegali zasad ruchu drogowego. Szczególną wagę należy przywiązywać do dostosowania prędkości do panujących obecnie warunków, ponieważ im bardziej śliska nawierzchnia, tym mniejsza przyczepność opon.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.