Ksiądz Michał Woźnicki w 2018 r. został wyrzucony z Towarzystwa Salezjańskiego. Duchowny ma zakaz wstępu do kościoła, dlatego zaczął odprawiać msze trydenckie w swojej celi w domu zakonnym. Z domu zakonnego także próbowano go wyrzucić.
Bracia zakonni od miesięcy próbują bezskutecznie pozbyć się buntownika. Policja kilkukrotnie interweniowała w jego sprawie, głównie ze względu na łamanie przez niego obostrzeń. Ksiądz odprawia msze w swoim pokoju, nie stosując się do żadnych rygorów sanitarnych.
Zbuntowany ksiądz straszy policjantów
Ksiądz także wzywa policję. Ostatnio stwierdził, że został zaatakowany gazem pieprzowym. Wcześniej skarżył się na zachowanie braci zakonnych.
Na początku stycznia 2021 roku znów doszło do awantury. Policja interweniowała u salezjan, ponieważ Woźnicki w swojej celi zorganizował śpiewanie kolęd dla wiernych. Przeszkadzało to innym zakonnikom, którzy zgłosili incydent. Ponownie chodziło o nieprzestrzeganie zasad dotyczących koronawirusa.
Ksiądz wszystko transmitował w sieci. Jedna z kobiet została przewieziona na komendę policji. Woźnicki zaczął dyskutować z funkcjonariuszami i zagroził, że "wszyscy pójdą do piekła".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.