"Wszystko już pływa", "Tam to wody jest po kolana" słyszymy na filmiku dostępnym na profilu Lubuskich Łowców Burz. Nagranie prezentuje rzekę, która wdarła się na ulice miasta i sięga do połowy wejściowych drzwi domów i budynków.
To druzgocący widok, bo mimo wielogodzinnej pracy ludzi, setek ton piasku nie udało się uratować miejscowości przed zalaniem. A jak zapowiadają progności, kulminacyjna fala dopiero nadejdzie.
W obecnej sytuacji jednak mieszkańcy nie kryją żalu i wprost mówią o tym, że na przestrzeni lat domagali się budowy wałów, pisali nawet w tej sprawie petycje, ale nikt ich nie słuchał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja jest poważna. Na chwilę obecną zalane są 72 domy. Woda niestety nieustannie przybiera, a fala kulminacyjna wciąż przed nami - pisali w mediach społecznościowych mieszkańcy jeszcze w południe.
Czytaj także: Powódź spowodowała miliardowe straty. Podano liczby
Ale w rozmowie z Polsatnews.pl obecni na miejscu strażacy w godzinach popołudniowych uspokajali, że sytuacja nie jest tak zła, jak wstępnie zakładano. Jednak kulminacyjnego momentu na tych terenach należy spodziewać się w nocy.
Prognozy są bardziej optymistyczne niż początkowo. Przewidywaliśmy nawet cztery dni powodzi, teraz mówimy raczej o kilku godzinach - przekazał w rozmowie z dziennikarzami Polsat News rzecznik lubuskiej straży pożarnej mł. bryg. Arkadiusz Kaniak.
A eksperci z profilu Lubuscy Łowcy Burz dodają, że kolejne opady nie powinny przyczynić się do wzrostu fali powodziowej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.