Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbyła się 28 czerwca 2020 roku. Polacy pierwszy raz w historii mogli wziąć udział w głosowaniu hybrydowym. Chętne osoby miały prawo zagłosować korespondencyjnie, choć z tego przywileju skorzystało mniej niż 200 tys. osób.
W poniedziałek rano PKW opublikowała dane z ponad 87 proc. obwodów. Daje to już dość dokładny obraz ostatecznego podziału, a wynika z niego, że Andrzej Duda uzyskał 45,24 proc. głosów, natomiast jego główny rywal, Rafał Trzaskowski, 28,92 proc.
Druga tura wyborów. Duda walczy o kolejne głosy
Prezydent Andrzej Duda na chwilę po ogłoszeniu wyników exit poll pojawił się na scenie w Łowiczu, aby przemówić do swojego sztabu oraz wyborców. Polityk Prawa i Sprawiedliwości pomimo sporej przewagi nad Trzaskowskim, jest świadomy, że w drugiej turze może dojść do walki "wszyscy przeciwko jednemu".
W drugiej turze wyborów najważniejsze będą głosy wyborców, którzy głosowali na opozycję. Wielu ekspertów zgodnie potwierdza, a świadomi są tego również Duda i Trzaskowski, że kluczowe w całym rozrachunku mogą okazać się głosy elektoratu Konfederacji. Aktualny prezydent RP nie tracił czasu i bardzo szybko nawiązał do podobieństw programowych jego oraz Krzysztofa Bosaka.
Mamy z Krzysztofem Bosakiem bardzo dużą pulę wspólnych wartości - starania o mocną sytuację Polski, aby nikt nie odebrał Polsce tradycyjnych wartości, które są jej kośćcem, przekonanie, że rodzina powinna mieć tradycyjną formę - mówił.
Andrzej Duda wspomniał również, że wyborcom Bosaka zdecydowanie bliżej do niego, niż do "lewicowego Trzaskowskiego". Zwrócił uwagę, że jego główny rywal ucieka od niektórych tematów, a przede wszystkim podpisał kartę LGBT. Zapewniał jednocześnie, że "ludzie są zdruzgotani jak myślą, że dziecko może być adoptowane rzez pary homoseksualne".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.