Andrzej Duda, odniósł się do rozważań na temat ewentualnych debat przed drugą turą wyborów prezydenckich. Kandydat Zjednoczonej Prawicy powtórzył we wtorek swoje słowa o chęci podjęcia dyskusji z Rafałem Trzaskowskim nie tylko na antenie TVP.
- Nie boję się debat: w tym roku już dwukrotnie do nich stawałem. Mam prośbę do mediów: niech się największe stacje telewizyjne dogadają - przekazał prezydent.
Do debaty, która wstępnie miałaby odbyć się 2 lipca zaprosiły obu kandydatów TVN oraz portale Wirtualna Polska i Onet. Rafał Trzaskowski odpowiedział na przesłany mu list na Twitterze, zachęcając Andrzeja Dudę, by również stawił się na debacie TVN-u. Namawiał go, by nie bał się rozmawiać poza ramami telewizji publicznej.
Czytaj także:
Debata prezydencka przed drugą turą
Jednocześnie Adam Bielan ze sztabu Dudy, twierdził, że termin 2 lipca jest nieodpowiedni ponieważ starający się o reelekcję prezydent ma tego dnia zaplanowane już spotkania na Śląsku i nie zamierza poddać się "dyktatowi" stacji telewizyjnych. Zapewniał też, że debata w Telewizji Polskiej będzie uczciwsza.
Na 6 lipca przewidywana jest z kolei debata TVP, która ma odbyć się w Końskich (woj, świętokrzyskie) w formacie town hall, znanym z debat prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Według Andrzeja Dudy najlepiej byłoby, gdyby główne ośrodki medialne w Polsce dogadały się w tej sprawie.
- Nie jest to chyba jakiś straszny problem dla trzech telewizji, żeby ustalić to, nie prześcigać się ze sobą, nie szukać nawzajem jakichś tam powiązań, ta telewizja powiązana z tym, tamta powiązana z tamtym, ta popiera tego, tamta tamtego - mówił Duda.
Zobacz także: Wybory 2020. Adam Bielan o debacie WP: to wyborcy powinni zadawać pytania
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.