Hołownia zaczął płakać pod koniec sobotniego przemówienia transmitowanego za pośrednictwem Facebooka. - Wyobraźcie sobie, ile możemy zaprzepaścić. Wyobraźcie sobie Polskę 30 maja. I sami sobie zapytajcie, jak chcecie, żeby wyglądała. Ściskam was wszystkich serdecznie - mówił.
Jutro święto konstytucji, czytam ją codziennie i chciałbym kiedyś zrobić Polskę, która będzie właśnie taka. Jak będzie trzeba, to wszystko oddam, żeby właśnie taka była - dodał po chwili ze łzami w oczach i konstytucją w dłoniach.
Czytaj także:
- Małgorzata Kidawa-Błońska: wybory metodą kopertową nie mogą się odbyć
- Aleksander Kwaśniewski nie wyklucza masowych protestów
Wybory 2020. Politolog komentuje zachowanie Hołowni
Chodzi o chęć zwrócenia na siebie uwagi opinii publicznej, nawet za cenę ryzykowania powagą - mówił politolog prof. Rafał Chwedoruk podczas rozmowy z TVP Info.
Zobacz także: Wybory 2020. Jeśli nie 10 maja, to kiedy? Krzysztof Bosak: wszyscy się już nastawiają
Ekspert uważa, że tydzień przed planowanymi wyborami nic nie dzieje się przez przypadek. - Nie sposób wejść w emocje i to, co kto czuje, ale pamiętajmy, że na tym etapie polityki jest ona precyzyjnie przygotowywana i sterowana. Jeżeli ktoś coś robi, to z reguły to zaplanował - podkreśla.
Politolog twierdzi także, że Hołownia chce wykorzystać "niepowtarzalną szansę", przed którą stanął w ostatnich dniach. - Kryzys kampanii kandydatki Platformy Obywatelskiej tworzy naturalną próżnię. Hołownia obok kandydata PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza i Roberta Biedronia z Lewicy staje jako jeden z pierwszych do schedy po Małgorzacie Kidawie-Błońskiej - ocenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.