Przełożenie wyborów prezydenckich z 10 maja sprawiło, że o stanowisko głowy naszego państwa mogą starać się niezgłoszeni dotychczas kandydaci. Często pojawiają się spekulacje, że Małgorzatę Kidawę-Błońską mógłby zastąpić Donald Tusk, Borys Budka czy Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy skomentował przewijające się plotki. Jak podaje tvp.info, ocenił, że "zajmuje się Warszawą". - Jak państwo widzą, naprawdę tej pracy jest dużo, właściwie od rana do wieczora - zaznaczył.
Zobacz także: Sejm przyjął ustawę ws. wyborów. "PiS sam się zorientuje, że nie jest do zrealizowania"
Czytaj także:
- Brutalna egzekucja w Korei Północnej. Kim Dzong Un został znieważony
- Szczegóły 3. etapu odmrażania gospodarki. Co będzie otwarte? Od kiedy?
Dziennikarze dopytywali Trzaskowskiego czy nie zamierza porzucić aktualnego stanowiska i powalczyć w wyborach prezydenckich. Wówczas prezydent stolicy przypomniał, że głos w tej sprawie zabrał już przewodniczący jego partii Borys Budka.
Jasno wypowiedział się w tej sprawie, kto jest kandydatem na prezydenta - przyznał Trzaskowski, podając, że chodzi o Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Wybory 2020. Kiedy Polacy będą wybierać prezydenta?
Póki co nie znamy konkretnej daty wyborów prezydenckich 2020. Przewijają się różne opcje. Szef Porozumienia Jarosław Gowin mówił ostatnio, że możliwe terminy to koniec czerwca lub lipiec. Na konkrety należy jednak jeszcze trochę poczekać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.