Wybory prezydenckie 2020. Niektórzy politycy Porozumienia chcą głosowania korespondencyjnego
Nie wszyscy politycy Porozumienia zgadzają się z Jarosławem Gowinem ws. wyborów korespondencyjnych. Trzy osoby oficjalnie ogłosiły, że będą głosować za taką formą wyboru prezydenta.
Losy wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej leżą w rękach polityków Porozumienia. Lider Jarosław Gowin zagroził, że nie poprze ustawy, która obecnie znajduje się w Senacie. Gdyby tak samo postąpili inni członkowie jego partii, to PiS nie przeforsowałby swojego pomysłu.
Wybory prezydenckie 2020. PiS przeciąga na swoją stronę polityków Porozumienia
Jarosław Kaczyński cały czas negocjuje z Gowinem, a w kuluarach toczy się także walka o głosy polityków Porozumienia. Okazuje się, że w partii nie ma jednomyślności. We wtorek trzech posłów oficjalnie ogłosiło, że chcą, by wybory prezydenckie odbyły się jak najszybciej.
Ma "głodową" emeryturę. Tak dorabia. "Żeby na święta coś zarobić"
Podzielamy opinie i stanowiska legend opozycji antykomunistycznej, działaczy "Solidarności", organizacji społecznych, którzy chcieliby, żeby wybory odbyły się jak najszybciej - mówi Tomaszewski, cytowany przez TVP Info.
Podobno tego samego zdania jest co najmniej 15 członków Porozumienia. Na konferencji pojawili się z Tomaszewskim Arkadiusz Urban i Jacek Szczot. Wszyscy uważają, że głosowanie korespondencyjne to w tej chwili najbezpieczniejsza forma wyborów prezydenckich.
Czytaj także: Jak mają wyglądać wybory korespondencyjne? Oto scenariusz krok po kroku
Czytaj także: Wybory 2020. Nowy sondaż. Spada poparcie dla Dudy. Zaskoczenie na 2. miejscu
W poniedziałek PiS postawił sprawę jasno. Kto w Porozumieniu zagłosuje przeciw ustawie, ten będzie musiał opuścić klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczoną Prawicę. Głosowanie w Sejmie jest zaplanowane na środę 6 maja.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.