Wybory prezydenckie 2025 zbliżają się wielkimi krokami, a Lewica już teraz wskazuje na Magdalenę Biejat jako swoją potencjalną kandydatkę. Ostateczna decyzja ma zapaść 15 grudnia, po posiedzeniu Rady Krajowej Lewicy, co potwierdził europoseł Robert Biedroń. Wybór Biejat, tłumaczki literatury hiszpańskojęzycznej i byłej członkini partii Razem, ma podkreślać lewicowe wartości i różnorodność w polityce.
Patrząc na rozkład głosów będzie to Magdalena Biejat. Chciałbym żeby tak właśnie się stało, jest moją faworytką - podkreślił Robert Biedroń w rozmowie z dziennikiem "Super Express".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lewica planuje wystawienie kobiety w wyborach, co podkreślają liderzy partii. Oprócz Magdaleny Biejat, w gronie potencjalnych kandydatek znalazła się również Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Historia Lewicy w wyborach prezydenckich pokazuje, że partia już wcześniej wystawiała kobiety, choć bez większych sukcesów. W 2015 roku Magdalena Ogórek uzyskała mniej niż 2,5 proc. głosów. Tym razem Lewica stoi przed wyzwaniem znalezienia silnej kandydatki, która może zmierzyć się z konkurentami.
Magdalena Biejat kandydatką Lewicy? Politolog komentuje
Do planu Lewicy w rozmowie z "SE" odniósł się politolog Sergiusz Trzeciak.
Już na starcie będzie mogła się wyróżnić. Trudno jednak ocenić jej szanse już teraz. Pierwszym wyzwaniem z pewnością będzie zbudowanie powszechnej rozpoznawalności - ocenił ekspert.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.