Jak informuje "Independent", grupa zrzeszająca chrześcijańskich przeciwników Trumpa została nazwana Not Our Faith (ang. "Nie nasza wiara"). Członkiem grupy jest również Michael Wear, który doradzał Barackowi Obamie w kwestiach związanych z religią.
Przeczytaj także: Donald Trump w ogniu krytyki. Jego lekarz rozwiał w końcu wątpliwości
Wybory prezydenckie w USA. Ci chrześcijanie nie popierają Donalda Trumpa
Przedmiotem zainteresowania założycieli Not Our Faith są przede wszystkim ewangelicy oraz katolicy. Wyborcy właśnie tych wyznań mieli w znacznym stopniu przyczynić się do zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w 2016 roku.
Przeczytaj także: Czegoś takiego nie było od 1936 roku. Niezwykła sytuacja w USA
W ramach swojej działalności członkowie Not Our Faith planują udostępniać telewizyjne i internetowe reklamy. Będą one skierowane do chrześcijańskich zwolenników Donalda Trumpa, a pierwsze zostaną wyświetlona w Michigan i Pensylwania. Jak uzasadniono, obecnemu prezydentowi bardzo zależy na zdobyciu głosów wyborców właśnie z tych stanów.
Przeczytaj także: Kolejny skandal z udziałem Trumpa. Prezydent nie powściągnął języka
The Associated Press podaje, że w reklamie pojawią się zarzuty wobec Donalda Trumpa o wykorzystywanie religii do własnych celów. Autorzy materiału zamierzają powołać się na słynną sesję zdjęciową prezydenta sprzed kościoła w Waszyngtonie.
Wykorzystał (Donald Trump – przyp. red.) chrześcijaństwo do swoich własnych celów. Chrześcijanie nie potrzebują Trumpa, aby ich uratował. Prawda jest taka, że Trump potrzebuje chrześcijan, aby uratowali jego nędzną kampanię – The Associated Press cytuje słowa, jakie padają w reklamie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.