Gratulacje od przywódców z całego świata płyną do Joe Bidena. Kandydat Demokratów pokonał Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. Już w styczniu Biden zostanie zaprzysiężony na 46. prezydenta USA. Okazuje się, że spora część korespondencji najprawdopodobniej nie trafiła do adresata.
Korespondencja nie dociera do prezydenta-elekta. Jak donosi New York Post, wiadomości od zagranicznych liderów pozostają nieprzeczytane w Departamencie Stanu. Jest to spowodowane tym, że Trump zablokował zmianę nowej administracji. Prezydent-elekt może korzystać z zasobów Departamentu Stanu, aby lepiej rejestrować i tłumaczyć komunikację między nadchodzącą administracją a światowymi przywódcami
Trump postanowił odmówić Bidenowi tej kwestii. Ten wraz ze wsparciem swojego zespołu podjął się tego zadania prywatnie, bez wsparcia rządu. Według CNN sztab wolałby jednak korzystać z Departamentu Stanu.
Czytaj także: Ale wpadka! Myślał, że nikt tego nie zauważy
Niektóre z gratulacji dotarły do Bidena w inny sposób. W dobie mediów społecznościowych wielu przywódców pogratulowało mu właśnie tam. Ponadto Biden w weekend rozmawiał już z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i premierem Kanady Justinem Trudeau. Wczoraj gratulacje telefoniczne otrzymał od przywódców Republiki Korei, Japonii i Australii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.