Portal dailymail.co.uk donosi, że brytyjska para została przewieziona do szpitala z oparzeniami drugiego stopnia po wybuchu łodzi na Majorce. 44-letni mężczyzna i 30-letnia kobieta pracowali przy silniku łodzi typu Zodiac, gdy doszło do eksplozji. Siła wybuchu wyrzuciła ich do wody w porcie Palma.
Jak się okazuje, w wyniku wybuchu zapaliła się również inna, sąsiednia łódź. Poszkodowani doznali oparzeń twarzy i ramion, a także mniej poważnych oparzeń innych części ciała.
Nagrania z miejsca zdarzenia ukazały kłęby czarnego dymu unoszące się w powietrzu, widoczne z kilku kilometrów. Po serii telefonów alarmowych, policja i służby ratunkowe, w tym straż pożarna, szybko dotarli na miejsce zdarzenia. Pożar został sprawnie opanowany, ale obie uszkodzone łodzie zatonęły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj też: Nie żyje 17-letni strażak. Tragedia na przejeździe kolejowym
Felerne łodzie z wypożyczalni w hiszpańskich kurortach odpowiadają za wypadki?
To nie jedyne tak niebezpieczne wydarzenie na hiszpańskich wodach w ostatnich dniach. Portal dailymail.co.uk przypomina, że zaledwie w zeszłym tygodniu brytyjski turysta był jednym z trzech rannych w wyniku wybuchu łodzi w porcie rekreacyjnym w Cabo Roig na Costa Blanca.
37-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala w Torrevieja z oparzeniami twarzy, podobnie jak 31-letnia Litwinka. Trzecia osoba, 34-letni Hiszpan, została przetransportowana helikopterem do szpitala w Walencji z poważnymi oparzeniami dolnej części ciała.
Policja określiła zdarzenie jako wypadek, ale wciąż trwa śledztwo w tej sprawie. Nagrania ukazały zaniepokojonych świadków biegnących w stronę miejsca wybuchu po zauważeniu kuli ognia. Najciężej ranny Hiszpan był pracownikiem, który czyścił łódź w momencie eksplozji. Policja bada możliwość wycieku paliwa lub awarii silnika jako przyczynę wybuchu.
Zarówno łódź z wypadku na Majorce, jak i ta przy Cabo Roig, były łodziami wynajmowanymi.
Przeczytaj również: We wtorek się zacznie. Cała Polska na czerwono