Materiały policjantów zostały upublicznione przez "Daily Mail". Brytyjska gazeta przedstawiła nagrania z kamer dwóch policjantów – Thomasa Lane'a i J. Alexandra Kuenga.
Jak przebiegało aresztowanie George'a Floyda?
Według ustaleń CNN sąd uzyskał od adwokata Thomasa Lane'a. Mecenas liczył, że dzięki nowym dowodom zarzuty wobec klienta zostaną oddalone. Dziennikarze mogli obejrzeć materiały, jednak otrzymali zakaz ich dalszego upubliczniania.
Na nagraniu widać George'a Floyda, który chce odjechać swoim autem. Zostaje jednak powstrzymany przez funkcjonariusza celującego do niego z broni. Potem policjanci skuli przestraszonego Floyda. W pewnym momencie Thomas Lane spytał Dereka Chauvina, czy powinien przewrócić aresztowanego na bok.
Przeczytaj także: Rodzina George'a Floyda zamierza wytoczyć proces jego zabójcy. Oświadczenie prawnika
Prawnik Ben Crump, który reprezentuje rodzinę Floyda, wydał oświadczenie na temat materiału. Jak dowodził, na nagraniu wyraźnie widać, że zmarły nie stanowił żadnego zagrożenia dla policjantów. Nie istniał więc racjonalny powód, aby traktować go w tak brutalny sposób.
Policjanci podeszli do niego z wyciągniętą bronią po prostu dlatego, że był czarnoskórym mężczyzną. Jak widać na tym filmie, nigdy nie stanowił żadnego zagrożenia. Sprzeczności w zeznaniach funkcjonariuszy wciąż rosną. Gdyby nie filmy, świat mógłby się nigdy nie dowiedzieć o krzywdzie wyrządzonej George'owi Floydowi – CNN cytuje oświadczenie prawnika.
Rzecznik prokuratury poinformował, że źródło wycieku nagrania na razie pozostaje nieznane. Jak deklaruje, zostaną podjęte stanowcze działania w celu zapobieżenia kolejnym takim sytuacjom.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.