Waszyngton pilnie obserwuje szefa ONZ, bo ten w jego opinii sprzyja Rosji. Tak wynika z wycieku na Discordzie, popularnej w Stanach platformie dla graczy. Wśród udostępnionych dokumentów znalazła się m.in. prywatna korespondencja Guterresa z jego zastępczynią. Warto podkreślić, że materiały mogą być zmanipulowane, media nie są w stanie zweryfikować ich autentyczności.
Odpowiedzialnym za wpuszczenie do sieci tajnych raportów Pentagonu ma być 20-letni pracownik bazy wojskowej. Jak podaje BBC, mężczyzna twierdzi, że chciał podzielić się swoją wiedzą z innymi użytkownikami platformy, którzy tak jak on kochają "broń, sprzęt wojskowy i Boga".
Z ujawnionych dokumentów między innymi wynika, że szef Organizacji Narodów Zjednoczonych jeszcze w lipcu ubiegłego roku, wspierał rosyjskie podmioty eksportujące zboże przez Morze Czarne, nie zważając na nałożone w tym czasie na Rosję sankcje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Guterres podkreślił swoje wysiłki na rzecz poprawy zdolności Rosji do eksportu, nawet jeśli dotyczy to rosyjskich podmiotów lub osób objętych sankcjami - informuje BBC.
Czytaj także: Umowy Rosji i Ukrainy. Szef ONZ zabrał głos
Dokumenty zawierają także szczere uwagi pana Guterresa na temat wojny na Ukrainie oraz afrykańskich przywódców - podają amerykańscy eksperci i zauważają, że działania Guterresa "podkopywały wysiłki zmierzające do pociągnięcia Moskwy do odpowiedzialności za jej działania na Ukrainie".
Z opinią USA nie zgadzają się wysokiej rangi urzędnicy ONZ. Są oni wyraźnie niezadowoleni z amerykańskiej interpretacji wysiłków Guterresa. Podkreślają, też że szef ONZ bardzo jasno wyraził swój sprzeciw wobec wojny rozpętanej przez Rosję.
Inni, choć tylko anonimowo starają się tłumaczyć działania swojego zwierzchnika. Twierdzą, że "kierowała nim potrzeba złagodzenia wpływu wojny na najbiedniejszych na świecie".