Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze rano został powiadomiony przez rodzinę 79-letniego mieszkańca Zielonej Góry, że mężczyzna wyjechał rowerem dzień wcześniej około godziny 8:00 i nie powrócił do domu oraz nie nawiązał kontaktu z bliskimi.
Czytaj także: Pokazał medal tydzień po jego zdobyciu. Szok w Paryżu
79-latek powiedział bliskim, że jedzie w kierunku Przylepu. Niestety jak się okazało zaginiony nie miał przy sobie telefonu komórkowego. Dyżurny zaraz po zgłoszeniu zaangażował do poszukiwań patrole na terenie całego miasta. Przygotowany był również pilny komunikat z rysopisem do lokalnych mediów.
Na szczęście patrol ruchu drogowego bardzo szybko po dotarciu do Przylepu odnalazł zaginionego 79-latka w zaroślach obok ścieku wodnego. Jak ustalili wcześniej policjanci rozpytując mieszkańców – ścieżka obok ścieku to popularny "skrót" którym można przejechać rowerem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci zauważyli w zaroślach obok ścieżki leżącego mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi zaginionego. Kilkanaście metrów dalej stał rower oparty o barierki. Mężczyzna był przytomny, ale bardzo osłabiony. Powiedział policjantom, że spadł z roweru, bardzo boli go noga, chce mu się pić i nie wie jak znalazł się tak daleko od roweru.
Policjanci natychmiast wezwali na miejsce załogę pogotowia ratunkowego, a czekając na medyków podali poszkodowanemu wodę i pomogli mu usiąść w najmniej bolesnej pozycji. Przybyli na miejsce ratownicy medyczni zadecydowali o zabraniu 79-latka do szpitala z podejrzeniem złamania oraz z powodu wycieńczenia organizmu.
Przy okazji tego zdarzenia przypominamy: w przypadku zaginięcia osoby, a zwłaszcza dziecka, osoby starszej, nieporadnej czy schorowanej, zwłaszcza po zmroku oraz gdy temperatury spadają poniżej zera, szczególne znaczenie ma czas. Najważniejsze żeby podjąć działania jak tylko zorientujemy się, że dana osoba zaginęła - przypomina policja.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.