"W związku z aktami profanacji dwóch krzyży oraz przydrożnej kapliczki z figurą Najświętszej Maryi Panny, jakie miały miejsce w parafiach Choroszcz i Konowały na terenie Archidiecezji Białostockiej, wyrażamy smutek i ubolewanie oraz prosimy Boga, aby umacniał naszą wiarę i okazał miłosierdzie sprawcom" - napisał kanclerz Kurii Białostockiej.
Kuria podkreśla, że "każdy akt profanacji jest obrazą Boga, wyrazem braku szacunku dla wierzących i wyznawanych przez nich wartości oraz sprzeciwia się zasadzie wolności religijnej".
W miniony weekend zniszczono figurę Matki Bożej Niepokalanej w Kościukach na Podlasiu. Figurze obcięto ręce, wyłupano dziurę w głowie i zniszczono twarz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To już kolejny akt profanacji na Podlasiu w ostatnim czasie. Wcześniej zniszczono stalowy krzyż przy bramie cmentarza w Choroszczy.
Czytaj także: Góral nie ma dobrych wieści. Mówi kiedy przyjdzie zima
- Mieszkańcy są bardzo zdziwieni. To spokojni ludzie, bardzo pobożni. I jak pamiętają, nigdy takiego wydarzenia tu nie było, więc są bardzo zbulwersowani. Są po prostu przerażeni – mówi w rozmowie z portalem natemat.pl ksiądz z Chorszczy.
Duchowny jest przekonany, że działanie wandali nie było przypadkowe. Mieszkańcy Podlasia są zbulwersowani ostatnimi wydarzeniami.
- Mieszkańcy są wstrząśnięci. Szkodliwość czynu może jest mała. Ale gdyby pani ktoś zniszczył zdjęcie bliskiej osoby? Co by pani czuła? Jeżeli coś jest drogie i bezczeszczone, nawet jeśli jest zwykłe, szare i stare, to serce boli. A ten krzyż to spuścizna pokoleń, dziadków, którzy go stawiali. On był dekorowany kwiatami przy różnych okazjach, znaczy wiele dla mieszkańców. I boli bardzo, gdy ktoś podnosi rękę na coś tak drogiego – mówi mieszkaniec Choroszczy w rozmowie z portalem natemat.pl.
Policja poszukuje sprawców aktu wandalizmu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.