Zgłoszenie na policję złożyło dwóch nastolatków, którzy o 4:25 nad ranem zadzwonili na komisariat, mówiąc że znajdują się na działce nad jeziorem w miejscowości Kulesze i że od jakiegoś czasu słychać wołanie o pomoc, jakie dochodziło z lasu po drugiej stronie jeziora.
Policjanci ruszyli we wskazanie miejsce i rozpoczęli poszukiwania. Niedługo później sami usłyszeli odgłosy nawoływania.
Wyciągnął psa z bagna. Ten pomógł uratować go z lasu
Mundurowi włączyli sygnały świetlne i nasłuchiwali.
Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań funkcjonariusze zauważyli biegnącego leśną drogą psa, który na ich widok zawrócił i wbiegł w zarośla. Pies przez kilkaset metrów prowadził policjantów, aż doprowadził ich do swojego pana - przekazała w komunikacie nadkomisarz Agata Jonik z Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czworonóg doprowadził policjantów do 30-latka. Mężczyzna był wystraszony i zziębnięty. Jak się okazało, jego spacer zaczął się jeszcze dzień wcześniej.
Mężczyzna powiedział, że poprzedniego dnia po południu poszedł ze swoim psem do lasu na grzyby. W pewnym momencie pies pobiegł za zwierzyną, a kiedy dłuższy czas nie wracał, poszedł go szukać - przekazała nadkom. Jonik.
W lesie zapadał już zmrok, przez co mężczyzna stracił orientację w terenie. Nie wiedział ani, gdzie się znajduje ani - gdzie jest jego pies. Nagle usłyszał jego pisk. Okazało się, że czworonóg wpadł do bagna. 30-latek rzucił się mu na ratunek, ale sam ugrzązł. Dopiero po kilku próbach on i jego pies wydostali się z bagna. Mężczyzna usiłował się ogrzać i wołał o pomoc. Chwilę minęło, nim dotarli do niego funkcjonariusze.
Funkcjonariusze zaprowadzili zdezorientowanego mężczyznę do radiowozu, tam go ogrzali, a następnie odwieźli do domu - podsumowała nadkom. Jonik z Komendy Powiatowej Policji w Ełku.