5 stycznia około godziny 21 Mariusz wyszedł z domu na papierosa. Miał za chwilę wrócić, ubrany był nieodpowiednio do zimowej pogody - miał na sobie jedynie dresową bluzę. Rano jego współlokator zorientował się, że 25-latka nie ma w mieszkaniu. Zostawił w domu wszystkie swoje rzeczy, nie zabrał nawet kluczy.
Mariusz przepadł bez śladu
Policja wszczęła poszukiwania, które skupiały się na okolicy zalewu, w pobliżu którego mieszkał mężczyzna. Akwen przeszukano wielokrotnie, skorzystano także z psów tropiących zwłoki. Bezskutecznie.
Bliscy zaginionego przekonywali, że Mariusz nie miał żadnych problemów. Miał za to plany na przyszłość, wkrótce miał rozpocząć nową pracę. Nic nie zapowiadało, że przepadnie bez śladu. Niedawno policja umorzyła śledztwo w sprawie jego zaginięcia.
Wyłowione ciało to zaginiony Mariusz?
Bardzo możliwe, że postępowanie zostanie teraz wszczęte na nowo. W środę 27 października w zalewie podczas prac przy jego pogłębianiu robotnik natknął się na ciało mężczyzny.
Zwłoki są w stanie daleko posuniętego rozkładu, co czyni je trudnymi do zidentyfikowania. - Jest jednak prawdopodobne, że jest to ciało zaginionego w styczniu 25-latka - przekazała w komunikacie prasowym Komenda Miejska Policji.
Według śledczych zgadza się ubranie - ciało miało na sobie koszulkę z logo firmy, w której pracował zaginiony. Odpowiada także sylwetka, wzrost oraz włosy. Prokuratura zleciła badania DNA, które mają pomóc ustalić tożsamość denata.
Są wyniki sekcji
W czwartek do prokuratury trafiły wstępne wyniki sekcji zwłok. Z badań wynika, że na ciele ofiary nie odnotowano widocznych śladów mogących świadczyć o tym, że do śmierci doszło w wyniku przestępstwa - dowiedział się "Fakt".
Potrzebne będą dalsze badania, w tym dokładna analiza histopatologiczna, która ma określić, co było bezpośrednią przyczyną zgonu. Płuca denata były w stanie tak daleko posuniętego rozkładu, że jak na razie nie udało się nawet ustalić, czy śmierć nastąpiła wskutek utonięcia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.