Informację MSZ podał za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter) w niedzielne popołudnie.
Dwójka najciężej rannych została przewieziona do szpitala w Kutaisi. Lżej ranni przebywają w szpitalu w Choni i w punkcie medycznym w Martwili - czytamy w komunikacie resortu dyplomacji.
MSZ podkreśla, że z poszkodowanymi na bieżąco ma kontakt polska ambasada w Tbilisi. Rzecznik MSZ, Paweł Wroński, przyznał, że część obrażeń poniesionych przez dziewięcioro turystów jest "w miarę powierzchowna".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opis samego wypadku, jakim w tej chwili dysponujemy, jest bardzo skromny - wynika z niego tylko, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem. To zdaje się był bus wynajęty na miejscu. Okoliczności sprawy będą wyjaśniane - dodał Wroński, cytowany przez PAP.
Polacy ranni w wypadku busa w Gruzji
Dokładnym miejscem wypadku była wieś Nakhakhulevi, położona na przedmieściach Choni w regionie Imereti. Samo Choni znajduje się 30 km od Kutaisi oraz ok. 260 km od gruzińskiej stolicy Tbilisi.
Jak podają lokalne media - na miejscu pojawiły się organy ścigania a także zespoły ratownictwa.
Śledczy mają badać zdarzenie pod kątem art.276 ust. 5 kodeksu drogowego Gruzji, czyli "naruszenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub zasad ruchu, w wyniku którego ucierpiało życie ludzkie" - podaje gruziński postal Digest.ge.