W sobotę rano doszło do tragicznego wypadku w Nigerii, gdzie cysterna przewożąca 60 tys. litrów paliwa uległa wypadkowi na drodze między stolicą kraju, Abudżą, a miastem Kaduna - informuje Polska Agencja Prasowa. W wyniku tego zdarzenia zginęło 86 osób. Wcześniejsze doniesienia mówiły o 70 ofiarach śmiertelnych.
Po wypadku przy cysternie zebrały się setki Nigeryjczyków. Próbowali pozbierać resztki rozlanej substancji. Wtedy doszło do wybuchu. Niestety, według CNN ta decyzja spowodowała powiększenie liczby ofiar. Ranni zostali przewiezieni do szpitali. Strażacy zdołali ugasić pożar.
Być może to zdesperowani mieszkańcy, ponieważ Nigeria od półtora roku zmaga się z poważnym kryzysem gospodarczym, który znacząco pogorszył sytuację finansową wielu obywateli. Jednym z głównych problemów są rosnące ceny paliwa, które w ciągu ostatnich 18 miesięcy wzrosły pięciokrotnie - dodaje Polska Agencja Prasowa. Stało się tak po objęciu urzędu prezydenta przez Bola Tinubu. Władze kraju twierdzą, że ich polityka wzmocni gospodarkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ostateczny bilans ofiar eksplozji cysterny wyniósł 86 zabitych. Miedzy godz. 12. a 2. nad ranem pogrzebaliśmy 86 spalonych ciał" - poinformował rzecznik narodowej agencji ds. spraw kryzysowych Ibrahim Audu Husseini, którego cytuje PAP.
Czytaj więcej: Do sieci trafiło nagranie księdza po kolędzie. Litewka pokazał, jak duchowny potraktował psa
Według Reutersa, Nigeryjczycy postąpili zgodnie z muzułmańskim zwyczajem. To właśnie to wyznanie dominuje w tym kraju. Jednocześnie w Nigerii mieszka najwięcej muzułmanów w Afryce.
W październiku doszło do podobnego wypadku w stanie Jigawa, który odpowiada za największe wydobycie ropy w kraju. Wówczas śmierć poniosło ponad 170 osób. Było to jedno z najbardziej tragicznych wydarzeń w historii kraju leżącego na zachodzie Afryki. Dwa tygodnie temu w bogatym w ropę stanie Delta doszło do eksplozji cysterny z paliwem, w wyniku której zginęło co najmniej pięć osób.