Dziewczynka przyszła na świat w sposób naturalny 31 października w kępińskim szpitalu (woj. wielkopolskie). Po porodzie okazało się, że pępowina była tak krótka, że położne nie mogły położyć dziecka na brzuchu matki.
Dlatego postanowiły przełożyć noworodka na stolik, by odciąć pępowinę. W tym momencie matka poruszyła się, pociągając dziecko za sobą, które osunęło się ze stolika i wpadło do pojemnika znajdującego się kilkadziesiąt centymetrów niżej - przekazał w rozmowie z PAP zastępca dyrektora ds. medycznych w kępińskim szpitalu lekarz Zbigniew Bera.
U dziecka w pierwszej diagnozie stwierdzono uraz twarzoczaszki. Noworodek w stanie krytycznym został przewieziony na oddział intensywnej opieki medycznej w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim. Tam rozpoczęto walkę o jego powrót do zdrowia.
Wypadek noworodka. Jest oficjalne stanowisko szpitala
Jak przekazała dyrektorka szpitala Beata Andrzejewska, w szpitalu przeprowadzono już wewnętrzne postępowanie. Dotąd nie wykryto żadnych nieprawidłowości ze strony personelu. Dyrektorka za zgodą rodziców poinformowała też o stanie zdrowia dziecka.
Na chwilę obecną nie stwierdzono żadnych urazów kości, obrażeń wewnętrznych, a badanie USG przezciemiączkowe nie wykazuje żadnych krwawień - mówiła.
Jak dodał ordynator Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Adam Kapica, to nie było uderzenie dziecka głową o jakikolwiek twardy element albo o podłogę, tylko upadek do miski porodowej.
Czytaj także: TVP "wymazuje" Tomasza Lisa ze swoich serwisów VOD
Portal ostrow24.tv przypomina, że to nie pierwszy wypadek podczas porodu w tym konkretnym szpitalu. W 2019 roku w placówce w Kępnie zmarło dziecko 32-letniej kobiety. Ze względu na słabnący puls dziecka zdecydowano o przeprowadzeniu u pacjentki w 37. miesiącu ciąży cesarskiego cięcia.