Most Grota-Roweckiego został całkowicie wyłączony z ruchu. Na miejscu zdarzenia są już przedstawiciele służb ratunkowych.
Autobus spadł z mostu Grota-Roweckiego w Warszawie
Jak podaje "PAP", w wyniku wypadku poniosły śmierć dwie osoby. Wśród rannych jest również dziecko, które zostało przetransportowane do szpitala helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Media mówią o 20 osobach potrzebujących pomocy spośród. Według szacunków w pojeździe mogło przebywać około 30 osób.
Około 20 osób zostało poszkodowanych, dwie ofiary śmiertelne – potwierdził Michał Konopka z PSP ("PAP").
Na miejsce wypadku jadą prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Według "Gazety Wyborczej" miał on miejsce między godziną 12 a 13. W trakcie jazdy autobus rzekomo rozerwał się na pół, a następnie miał spaść z wiaduktu na Wisłostradę.
Przeczytaj także: Śmierć motocyklistki w Zielonce. Znane są nowe szczegóły śledztwa
Irmina Sulich z Komendy Stołecznej Policji wydała oficjalne oświadczenie w sprawie wypadku. Rzeczniczka warszawskiej policji poinformowała, że autobus nie spadł bezpośrednio na ulicę, lecz ścieżkę rowerową. Funkcjonariusze przystąpili do ustalania okoliczności wypadku.
Na tę chwilę mamy tylko informację, że autobus spadł z mostu Grota, ale nie bezpośrednio na ulicę, tylko na ścieżkę rowerową. Ustalamy okoliczności i przyczyny tego wypadku – cytuje Irminę Sulich "Gazeta.pl".
"Gazeta.pl" podaje, że wypadkowi miał ulec autobus linii 186. Pojazd jechał w kierunku pętli na Szczęśliwicach. Zarząd Transportu Miejskiego na razie nie jest w stanie podać prawdopodobnej przyczyny wypadku. Przedstawiciele straży pożarnej określają akcję jako wyjątkowo trudną. Ze względu na rozmiary tragedii na miejsce trzeba było wezwać dodatkowe karetki.
Przeczytaj także: Śmiertelny wypadek na zakopiance [ZDJĘCIA]
Stołeczna policja wydała apel do kierowców, którzy byli świadkami wypadku. Proszą, aby na komendę zgłaszały się osoby dysponujące urządzeniami nagrywającymi. Materiały wideo mogą okazać się pomocne w ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzenia. Działania strażaków i ratowników mogą potrwać nawet kilka godzin.
Rzecznik ZTM potwierdził, że kierowca autobusu znajduje się pod opieką służb ratunkowych. Sam autobus był w eksploatacji dopiero od grudnia 2019 roku. Kierowca był w trasie od 5:30, więc nie może być mowy o przekroczenia czasu pracy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.