Jak poinformowała w mediach społecznościowych Prokuratura Okręgowa w Warszawie, sąd przychylił się do jej wniosku i zgodził się na tymczasowy areszt dla trzech mężczyzn zatrzymanych w związku z dramatycznym wypadkiem, do którego doszło na Trasie Łazienkowskiej w niedzielę. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że volkswagen najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki. W wypadku zginął 37-letni Rafał. Jego żona i dwójka dzieci trafili do szpitala.
Sąd wydał zgodę także na 14-dniowy areszt dla sprawcy wypadku. Dzięki temu za Łukaszem Żakiem, który feralnej nocy siedział za kierownicom volkswagena, został wydany list gończy. Prokuratura zapowiada także wystąpienie o wystawienie czerwonej noty Interpolu.
We wtorek prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że aresztowani mężczyźni nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Przypomnijmy, prokuratura zarzuca im utrudnianie postępowania oraz nieudzielenie pomocy osobom pokrzywdzonym w tym wypadku. Do tego dochodzą także zarzuty poplecznictwa i mataczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według informacji, które posiadamy, w tę sprawę zamieszane są jeszcze inne osoby, które utrudniały postępowanie, pomagały podejrzanemu uniknąć sprawiedliwości, wprowadzały w błąd organy ścigania i udzielały mu pomocy — przekazał prok. Skiba w rozmowie z PAP.
Łukasz Żak był już wcześniej znany organom ścigania
Poszukiwany listem gończym Łukasz Żak był dobrze znany organom ścigania. Mężczyzna karany był za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, jazdę bez uprawnień, a także za oszustwa i posiadanie narkotyków. W ubiegłym roku sąd nałożył na niego zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Mikołajowi N., Damianowi J. i Maciejowi O. grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawca wypadku musi się liczyć z wyrokiem do 12 lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.