Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

Wypadek na Woronicza. Świadek mówi o dramacie. "Trzy osoby leżały"

38

– Jak wyszedłem, to leżały trzy osoby na jezdni, na samym końcu dziecko około 3- albo 4-letnie, które strasznie płakało – mówi "Faktowi" pan Marek, który był świadkiem tragicznych wydarzeń przy ulicy Woronicza w Warszawie. Mężczyzna widział również, jak zachowywał się kierowca, który wjechał w przystanek autobusowy.

Wypadek na Woronicza. Świadek mówi o dramacie. "Trzy osoby leżały"
Warszawa: samochód osobowy wjechał w przystanek pełen ludzi (PAP, Leszek Szymański)

Do koszmarnego wypadku doszło ok. godz. 10.30, przy ul. Woronicza w Warszawie. Kierowca koreańskiego SUV-a najpierw potrącił kobietę przechodzącą przez jezdnię, a następnie wjechał w grupę ludzi stojących na przystanku.

Potrącona kobieta zginęła na miejscu, niestety wiemy już, że bilans ofiar rośnie. Po godz. 13 napłynęły informacje o drugiej ofierze wypadku. W szpitalu zmarła jedna z kobiet, potrąconych na przystanku.

Według rzecznika Wojewódzkiej Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans", w szpitalu nadal przebywają trzy kobiety, które przyjęto z obrażeniami głowy i kończyn dolnych. O życie walczy 3,5 letnia dziewczynka, którą przewieziono do placówki w stanie ciężkim, ale stabilnym. Ma uszkodzoną twarzoczaszkę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wspiął się na wieżę Eiffla. Świadek od razu chwycił za telefon

Pan Marek - jeden ze świadków wypadku, opowiedział "Faktowi" o tym, co zobaczył.

Jak wyszedłem, to leżały trzy osoby na jezdni, na samym końcu dziecko około 3 albo 4-letnie, które strasznie płakało. Te osoby na jezdni było widać, że żyją, bo oddychają, a kolejne trzy osoby leżały koło wiaty przystankowej. Jedną panią uspokajałem, mówiłem, żeby leżała, że już jedzie pomoc - relacjonuje wstrząśnięty mężczyzna.

Wjechał w przystanek pełen ludzi. Świadek o zachowaniu kierowcy

Policja poinformowała, że wypadek spowodował 45-letni obywatel Polski. Wiadomo już, że był trzeźwy i posiadał prawo jazdy. Policja sprawdzi jeszcze, czy mężczyzna nie znajdował się pod wpływem środków odurzających.

Świadkowie twierdzą, że 45-latek jechał z dużą prędkością, choć nie podróżował sam - według "Faktu", w foteliku jechało z nim dziecko.

Świadek powiedział "Faktowi", że widział sprawcę wypadku tuż po tym, jak doszło do tragedii. – On się zachowywał normalnie. Na początku nawet nie wiedziałem, że to ten kierowca – przekonuje rozmówca dziennika.

Powiedział, że nie za bardzo pamięta, (...) jak się stało, że tyle jest osób poszkodowanych. Powiedział, że ktoś mu przebiegał przez drogę. Wiem, że autobus był po prawej stronie, a on jechał po lewej stronie – mówi "Faktowi" świadek dramatycznych wydarzeń.

Jak podaje dziennik, powołując się na informacje przekazane przez policję, wszystkie osoby, które zostały przewiezione do szpitala, są w ciężkim stanie.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 21.11.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nakaz aresztowania Netanjahu. "Istotny krok w kierunku sprawiedliwości"
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Wrocławski McDonald's podbija sieć. Kolorowe neony, światła i tłumy klientów
Zobaczył tygrysa pod domem. Przerażające nagranie z Chin
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Ōkunoshima. Tajemnicza wyspa królików z mroczną przeszłością
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić