Chorwackie media donoszą, że jest już pewne, iż obydwaj kierowcy polskiego autobusu nie żyją. Prokuratura zleciła autopsje wszystkich ofiar tragicznego wypadku, a służby gromadzą wyniki sekcji zwłok i wszelkie dane o trasie autobusu. Ma to pomóc w ustaleniu dokładnych okoliczności tragedii.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Varażdinie Darko Galić podkreśla w rozmowie z vijesti.hrt.hr, że najważniejsza jest teraz sekcja zwłok zmarłego kierowcy i informacje, jakie na tej drodze uzyskają medycy sądowi.
Galić przekazał poza tym, że ustalono, który kierowca na pewno prowadził autobus w momencie wypadku. Wiadomo też, że miał on zapięty pas bezpieczeństwa.
Chorwacka prokuratura uważnie bada okoliczności koszmarnego wypadku. Galić zaznaczył, że musi ustalić, czy zostało popełnione jakieś przestępstwo, a jeśli tak, to kto je popełnił.
Tragedia w Chorwacji. 12 pasażerów zmarło pierwszej doby
Do koszmarnego wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę około godziny 5:40 na autostradzie A4. Tragedia miała miejsce w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Polski autobus nagle zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie.
W wyniku tego zdarzenia 12 osób zginęło, a 32 pasażerów zostało rannych. Wszystkie ofiary to obywatele Polski. Tym autobusem pielgrzymowali w stronę Medjugorje.