Inauguracja sezonu wiosennego w górach przyszła w tym roku wyjątkowo wcześnie. Słoneczne i wyjątkowo - jak na początek wiosny - ciepłe dni wprost zachęcają do wyjścia na szlak. Nic więc dziwnego, że w ostatni weekend tak duża liczba turystów zjechała się do Beskidów. Nie obyło się bez wypadków oraz interwencji, dlatego ratownicy apelują o szczególną ostrożność podczas górskich przechadzek.
Jak czytamy na stronie beskidzkiego GOPR-u, w ostatni weekend na terenie Beskidu Śląskiego, Żywieckiego, Małego, a także na zachodniej części Beskidu Makowskiego, miało miejsce w sumie 11 wypadków.
W większości były to typowe urazy turystyczne powstałe w wyniku upadku i potknięcia tj. stłuczenia, skręcenia stawów, podejrzenia złamań kończyn dolnych - dowiadujemy się z raportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ratownicy zwracają uwagę, że coraz częściej w Beskidach można natknąć się na żmiję. Podczas ostatniego weekendu konieczna była interwencja ratowników oraz transport psa ukąszonego przez gada.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawdź również: Dom energooszczędny i pasywny: Jak zbudować i ile kosztuje?
Najgroźniejszy incydent miał miejsce w niedzielę. Tego dnia ratownicy otrzymali zgłoszenie o wypadku paralotni, która w wyniku podwinięcia skrzydła spadała spiralnie do lasu. W konsekwencji 30-letnia pilotka zawisła na koronie 25-metrowego drzewa - na szczęście nic poważnego się jej nie stało.
Na miejsce zdarzenia udał się zespół ratowników ze Szczyrku oraz strażacy z Międzybrodzia Żywieckiego i Żywca.
Ratownicy po przygotowaniu sprzętu ewakuowali na ziemię poszkodowaną, która w ogólnym stanie dobrym została przekazana znajomym pilotom - czytamy w raporcie GOPR Beskidy.