15 lipca w wypadku w Krakowie zginęło czterech mężczyzn jadących sportowym autem Renault Megane. Wiadomo już, że sprawca wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie nie powinien przewozić pasażerów w tylnej części pojazdu.
Czytaj także: Konie strzegą granicy z Białorusią. Czy to skuteczne?
O sprawie informuje RMF FM. Samochód nie miał z tyłu foteli i pasów bezpieczeństwa. Dwóch pasażerów siedziało najprawdopodobniej na tzw. pace, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia.
Nie ma jednak żadnych informacji dotyczących tego, czy mogliby przeżyć zdarzenie, gdyby podróżowali w fotelach, zapięci pasami bezpieczeństwa. Być może mogło to w znaczący sposób wpłynąć na ich bezpieczeństwo.
Czytaj także: Zatrzęsienie przy granicy. Tankują "non stop"
Syn znanej celebrytki nie był pod wpływem środków odurzających.
Wiadomo już również oficjalnie, że Patryk P., który prowadził żółte, sportowe Renault Megane miał 2,3 promila alkoholu we krwi. Badania toksykologiczne wskazały, że mężczyzna nie był jednak pod wpływem środków odurzających czy innych, o działaniu narkotycznym.
Ofiary zdarzenia to cztery osoby w wieku od 20 do 24 lat. Służby przybyły na miejsce kilka minut po wypadku, ale z wraku pojazdu wyciągnęły już martwych mężczyzn. Do pracy konieczne było użycie specjalistycznych narzędzi hydraulicznych.
Jak doszło do wypadku? Kierowca stracił panowanie nad autem, przejechał przez skrzyżowanie, uderzył w sygnalizację i z ogromną prędkością zjechał po schodach na bulwar, uderzając we fragment mostu Dębnickiego.
Policja potwierdziła już, że kierowcą auta był syn Sylwii Peretti. To celebrytka znana z udziału w programie Królowe Życia.