Skandaliczne zachowanie 29-letniego mężczyzny opisał Nadodrzański Oddział Straży Granicznej. Funkcjonariusze otrzymali informację, iż niedopuszczony do lotu do Wielkiej Brytanii mężczyzna zachowuje się bardzo agresywnie wobec pracowników portu w Poznaniu.
Polak nie wykonywał także poleceń funkcjonariuszy Straży Granicznej, nie zamierzał opuścić hali odlotów Non Schengen, po czym popchnął funkcjonariusza SG i używał w stosunku do niego słów powszechnie uważanych za obelżywe. Z uwagi na to funkcjonariusze obezwładnili mężczyzn - czytamy w komunikacie Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Agresywnego mężczyznę szybko obezwładniono. Na miejsce wezwano także patrol policji, który po przeprowadzonym badaniu stwierdził, że mężczyzna ma blisko 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Czytaj także: Kucharz: "Większość Polaków przez całe życie źle gotuje parówki"
Po wytrzeźwieniu 29-latek usłyszał zarzut naruszenia nietykalności oraz znieważenia funkcjonariusza Straży Granicznej. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych.
Pasażerowie czekali kilka godzin
Do innego nieprzyjemnego zdarzenia na poznańskim lotnisku doszło na początku grudnia. Przypomnijmy, że samolot linii Enter Air z Poznania do egipskiego kurortu Marsa Alam cztery godziny stał na pasie startowym. Powód opóźnienia - śnieżyca i konieczność odlodzenia maszyny.
Czytaj także: Wrocław w euforii. "Przełomowe odkrycie"
Trudno sobie wyobrazić, co ponad 180 stłoczonych na bardzo małej powierzchni pasażerów tam przeżywało. Zajmujemy miejsca, drzwi zostają zamknięte, ale start nie następuje, natomiast część pasażerów zaczyna spożywać alkohol wniesiony na pokład - opowiadał świadek dla "Gazety Wyborczej".
Ostatecznie samolot wystartował około godzin 20, a podróżujący dotarli do Egiptu po północy.