Osoba, która leżała na dmuchanej zabawce przy plaży w Helu nie spodziewała się, że porwie ją fala. Poszkodowany — jak opisuje portal i.pl — próbował wrócić na ląd, ale silny wiatr i nurt morza nie pozwoliły na dopłynięcie do lądu.
Przebieg akcji ratowniczej opisał dokładnie Sebastian Kluska - Dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Jak informuje ratownik, po pechowca natychmiast wysłano służby ratownicze. Sytuacja była bowiem bardzo niebezpieczna i zagrażała jego życiu i zdrowiu.
Ratownicy uratowali osoby, które odpłynęły na dmuchanej zabawce
W trakcie akcji okazało się, że na dmuchanej zabawce są jeszcze trzy inne osoby. Wszystkich udało się szczęśliwie uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odebraliśmy zgłoszenie z "małej" plaży na Helu, o osobie na dmuchanej zabawce znoszonej przez wiatr od lądu. Osoba ta nie może samodzielnie wrócić do brzegu. Zadysponowano R-3 ze Sztorma do akcji SAR. Ostatecznie podjęto z wody 4 osoby w dobrym stanie. Sezon letni uważam za otwarty - informuje Kluska.
Mała Plaża, na której działa się cała akcja to część Zatoki Gdańskiej. Miejsce jest niezwykle popularne wśród turystów, ale co roku zdarzają się tam podobne sytuacje, z którymi muszą radzić sobie ratownicy.
Służby apelują, aby ostrożnie pływać na wszelkiego rodzaju dmuchanych zabawkach czy pontonach. Ewentualna drzemka (często w połączeniu z alkoholem) może skończyć się tragicznie.
Wystarczy chwila nieuwagi, aby wypłynąć na otwarte morze bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym. W takim przypadku musimy liczyć już tylko na to, że ktoś z lądu zaalarmuje ratowników i rozpocznie się akcja ratownicza.